Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do szpitala tralalala...
30 maja 2010
Pomyślicie, że jestem jakaś walnięta ale cieszę się, że idę do szpitala. Dzwoniłam właśnie do znajomej położnej, że nic się nie dzieje i co ja mam zrobić, bo zaczynam świrować. Powiedziała, że dziś ma dyżur i żebym przyjechała na IP, ona mnie przyjmie a jutro zapadnie decyzja co ze mną zrobią. Najpóźniej w czwartek mi wywołają poród... Boję się cholernie ale równocześnie się cieszę, że to już naprawdę niedługo. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze poszło...
livebox
31 maja 2010, 10:33czekam na foty Igorka!!!!!!!!!!!!
WooHoo
30 maja 2010, 14:18programów... pamiętam jak kiedys koleżanka, która byla w ciąży nie przygotowała sie na egzamin z powikłań ciaży - nasz prof wstawił jej 5 za zdrowy rozsądek. 90% pierwszych ciąz jest przenoszonych o przynajmniej 2 tygodnie i to jest normalne. Żadna z moich koleżanek nie urodziła w terminie. Juz niedługo będziesz tuliła swoje maleństwo :*
andziulka
30 maja 2010, 14:15Trzymam za Ciebie mocno kciuki - aby wszystko było w porządku, poród szybki...a Malństwo zdrowe:)
ilonaiwona
30 maja 2010, 12:30I zostaniesz mamą ... Trzymam kciuki :)
Gaila
30 maja 2010, 12:28Widzę, że możesz liczyć na fachową i życzliwą opiekę, a to w takich momentach najważniejsze. Dobrze się wyśpij - to ostatnia szansa :)
biedroneczka1990
30 maja 2010, 12:26Daj znać po porodzie!! Powodzenia!
iwona088
30 maja 2010, 12:23powodzenia:)
Sylwunia54
30 maja 2010, 12:18Trzymam kciuki napewno wszystko będzie w jak najlepszym porzadku... Nie może być przeciez inaczej.. Pozdrawiam.. :)