Temperatura w Kołobrzegu bez zmian
i niech tak będzie. Przecież mamy lato i musimy się wygrzać. Na plaży nie byłam , bo mogę sobie tylko wyobrazić ile jest ludzi , jeśli przejazd do miasta stanowi nie lada wyczyn. Trasę którą normalnie pokonuję w 10 minut , teraz jadę ok-30-40 minut. W tej temperaturze robię niezbędne zakupy w najbliższej okolicy , a do miasta jadę tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
. Bardzo dobrze , że pogoda dopisuje , bo napędza to turystów nad polskie morze , a tym samym wzrosną dochody w miastach i gminach nadmorskich. Musimy wspierać naszych przedsiębiorców , zajmujących się turystyką , bo to też napędza naszą gospodarkę.
. Żal mi tylko moich kwiatków mi trawy w ogródku. Powojniki i róże podlewamy regularnie a i tak wyglądają "smutno" , ale po podlewaniu trawnika pokazał się zaraz
i zaniechaliśmy podlewania. Z moją dietką w tym tygodniu nie będzie żadnych rewelacji , bo w weekend był synuś i trzeba było coś dobrego upiec i ugotować . Ja stwierdzam że jeszcze jestem " na urlopie" i nie wyzbyłam się tego "chorwackiego luziku". Do rygorów dietkowych trudno mi wrócić
troszkę dietkuję , ale zdarza mi się wypić z mężem po pól zimnego piwka / 2 razy/ . Staram się nad tym panować, ale dobrze będzie , jak tydzień zakończę na tym samym poziomie co poprzedni. Mam taką nadzieję
Przede mną następny trudny tydzień , bo w Łazach wypoczywają znajomi z Poznania , którzy mają nas w przyszłym tygodniu odwiedzić. Nasz Polska gościnność nakazuje ich ugościć
Wszystkie moje Vitalijki serdecznie pozdrawiam i życzę udanych urlopów . Zapraszam do odwiedzin i z góry dziękuję za wpisy .
ewisko
18 lipca 2010, 19:39też dopiero teraz zobaczyłam :-) Ja też się cieszę, że mam możliwość spotkania się z dziewczynami. A na urlop jedziemy 24 lipca na tydzień do Wysowej gdzieś koło Nowego Sącza. W lesie ośrodek wczasów rodzinnych. Zobaczymy jak będzie, ale będzie rodzinnie na pewno. Pozdrawiam ciepło :-)
Pigletek
18 lipca 2010, 19:37Mnie ta temperatura wykańcza. W pracy na poddaszu skwar. Potem na nic nie mam siły. Ani na ćwiczenia ani na dietkowanie. Niby jeść się nie chce. Ale przekąszać, to już tak :/
andzik50
16 lipca 2010, 07:43Dziękuję bardzo za miły wpis i dodanie otuchy.... To prawda że musimy i trzeba trzymać rytm ,tylko jak sobie z tym poradzić . Serdecznie pozdrawiam
HannaStrozyk
15 lipca 2010, 22:34u mnie tez ciezko tez mam na weekend dzieci ciacho musi byc upieczone a zeby nie jesc to raczej mi sie nie uda. Pozdrawiam
ewisko
15 lipca 2010, 20:52morze, lato bym sobie odpuściła, ale wiosna, jesień i zima to by mi pasowało. Pozdrawiam i życzę miłych chwil ze znajomymi :-)
uleczka44
15 lipca 2010, 19:10udanej wizyty Ci życzę. Nie szalej, przy tym upale to i goście nie zmęczą, bo cały dzień będą blisko wody. Pozdrawiam.
elasial
15 lipca 2010, 17:51za Ciebie kciuki. Ty za mnie też trzymaj , bo dzisiaj wieczorem przyjadą dzieci. A co za tym idzie dobre żarełko. Na razie udawało mi się robić uniki. Teraz pewnie też tak będzie. Ale licho nie spi.