Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Windą do nieba :)


Moja winda jedzie do nieba, bo waga spada..do piekła  Dzisiaj kolejny kilogram mniej. Jupi!!!!! Ale się cieszę.
Przez jakiś czas tu nie zaglądałam, bo nie było po co. Waga utknęła na 63 kg i nie chciała nic a nic zjechać. A od tygodnia jadę ładnie. Nareszcie. Czyli podjęłam dobre kroki - regularne posiłki, ćwiczenia, długie spacery (gdzie mogę idę pieszo)  i nie piję do posiłków, tylko przed, a potem dopiero ok. 30 minut po. Siostra mi to podpowiedziała i widzę efekty.  Bardzo lubię pić do posiłku, ale jak się do bułeczki (fitness oczywiście, nie pszennej :)) zje jogurcik naturalny, albo soczystego pomidorka, to da się przeżyć bez soku.          
Generalnie jest dobrze i będzie jeszcze lepiej. Moja siostra twierdzi też uparcie, że chudnięcie to tylko kwestia dobrego nastawienia. Zaczynam w to wierzyć i od ok. tygodnia stojąc przed lustrem powtarzam sobie:
- Ale dzisiaj ładnie wyglądasz
- Ale jesteś szczupła
- Ale masz zgrabne nogi
To pomaga. Przynajmniej mojej psychice
Poza tym zaczęłam chodzić wcześniej spać i to pewnie tez ma znaczenie. Czytałam gdzieś, że osoby wyspane chudną szybciej, niż niedosypiające. Ciężko, kiedy się jest mamą ząbkującego niemowlęcia, ale dajemy radę. Staram się kłaść przed 22.30. Cierpi na tym porządek w domu, ale trudno. Jestem ważniejsza niż podkurzone półki    
Myślę też, że dużą rolę w moim szybszym chudnięciu odgrywa zimny prysznic. Kończę nim każde mycie. Nie prysznicuję się zimną wodą tylko od pasa w górę, bo słyszałam, że nie powinno się tego robić w okolicy serca. Więc powyżej pasa sobie odpuszczam, ale zlewam lodowatą wodą (aż boli na początku) brzuch, biodra, pośladki i uda. Po takim prysznicu mam dużo energii, więc czasem (już w piżamce) idę jeszcze chwilkę poprasować albo ogarnąć w kuchni.

Generalnie u mnie jest super!!!!
  • mathka

    mathka

    23 sierpnia 2010, 09:23

    Bardzo się cieszę, że dalej wytrwale zdążasz do celu. Przetrwałaś zastoje (uuu, a to trudne jest, coś o tym wiem ;)) i waga pięknie spada!!! Gratuluję! Samozaparcia w zimnych prysznicach, przestrzegania rad siostry, wczesnego chodzenia spać. I jeszcze dobrego nastawienia i samopoczucia! Podziwiam i za wzór do naśladowania samej sobie Ciebie stawiam :D Tak trzymaj!!! PS: Dziękuję serdecznie za miły wpis, aż się zarumieniłam ;)

  • iwona088

    iwona088

    21 sierpnia 2010, 10:09

    cieszę się że po przestoju się nie poddałaś bo dużo osób rezygnuje, muszę zacząć te kąpiele zimną wodą

  • Cailina

    Cailina

    21 sierpnia 2010, 09:59

    robie naprzemienne prysznice zimno-cieplo piersiom. Nie wiem jak tam dziala na serce, ale na piersi pomaga;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.