Tak prawie wyglądał mój wczorajszy dzień i dzisiejszy poranek.
Wczoraj moje przedpołudniowe plany wzięły w łeb i to z powodu zarówno mojego rozmemłania, jak i gapowatości.
Tak wolno rozkręcałam się rano, że nie zdążyłam w końcu pojeździć na rowerku.
Potem okazało się, że u lekarza byłam zapisana na godzinę wcześniej, a ja sobie po prostu źle zanotowałam. Zatem tylko umówiłam się na następny raz, dopiero 7. października
Za gapowe trzeba płacić!
Dzisiejsza waga zaraz mi to wypomniała i nie pokazała żadnego, nawet najmniejszego spadku. Dobrze, że nie urosła.
Wczoraj pochłonięte ok. 1700 kcal w tym znów mleko z miodem i czosnkiem, ale poskutkowało, bo książę małżonek wraca do żywych
Zatem dziś świnka pozostaje głodna, bo nie było prawie żadnej aktywności fizycznej poza szybkim spacerem po mieście, bo nie chciało mi się czekać pół godziny na autobus i godziną emisji głosu, a to też ciężka praca.
Dziś musiałam dokończyć wczorajsze lenistwo i pospałam sobie dłużej, ale już jestem grzeczna i zaraz wsiadam na rowerek, żeby nie było to tamto.
Plan na dziś:
rowerek (może razy 2)
j. angielski
sprzątanie domku
kolejne powidła
Powidła tym razem będą tylko z 2 kg śliwek a nie z 20, jak poprzednio. Dowiedziałam się, że jak się doda do śliwek kakao, to wychodzi prawie nutella. Muszę po prostu spróbować, dzieciaki mi nie darują (taka jest moja wersja i takiej się będę trzymać
)
Ostatnio zakochałam się w tej piosence i nie mogę przestać jej nucić:
wersja chyba oryginalna wersja na chór
przedszkolanka3
29 września 2010, 21:31moja babcia była z tamtych stron, cudowne sa melodie rosyjskie...dziekuje Jola
mrowa78
24 września 2010, 16:54jaka piękna piosenka. Też się zakochałam.
JOLENDA
24 września 2010, 13:36Piękna melodia. Może to jesień zbliżająca się tak na człowieka działa.
malgocha0411
24 września 2010, 13:27nie zły pomysł ...buziaki
malgocha0411
24 września 2010, 10:51kiedyś myślałam żeby za cel sobie postawić objechanie świata czyli podróż po równiku ale jest to taka ilość kilometrów że mnie przeraziło na początek chciałam zacząć nie od zera ale od tych kilometrów które już mam na koncie...
malgocha0411
24 września 2010, 10:26U mnie jeszcze piwnica pełna od zeszłego roku i nie tylko jakoś mniej jedzą tych moich powideł i dżemów...wykonania planu w 100% życzę ...buziaczki