Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przecież nic nie muszę!


No jak? Przy wzroście 163cm ważę 67kg. Za dużo. Na pewno?

Zaczynam wątpić w to kiedy mijam osoby OGROMNE, wielkie, grube po prostu. I nie umiem spojrzeć na nie inaczej niż na GRUBE. Przy nich ja wyglądam jak bogini.

Dziwne to. Bo zapewne dziewczęta w rozmiarze XS o mnie myślą to samo...

Choć nikt nie mówi na mnie- gruba. Parę osób powiedziało, że przytyłam.
Ale ja nadal nie przekroczyłam w sobie granicy "grubasa".

Nie założę każdego ubrania. Ale w większości wyglądam kobieco. Mam wybór.
Potrafię powiedzieć co mi się w sobie podoba. Czy to narcystyczne?

Mam cudownego, przystojnego faceta. Dziewczyny oglądają się za nim kiedy idziemy ulicą. Jestem tego świadoma. Ale najpiękniejsza dla niego jestem ja. I tego też jestem świadoma.

Często mam chwile, że myślę o tym jak zmieniło by się moje życie gdybym schudła 10kg. Ale zaraz potem myślę, że przecież jestem szczęśliwa! Oczywiście, mogłabym być bardziej. Ale teraz rodzą się ostatnie już pytania. Jak przekroczyć w sobie "granice grubasa"? Jak obrzydzić siebie sobie?

To chyba musi być z zewnątrz. Muszą zacząć wołać za mnie : gruba, obcy ludzie.

  • P.Sawyer

    P.Sawyer

    14 października 2010, 12:46

    czytając Twój wpis.. hmm powiem szczerze.. zazdroszczę Ci takiego myślenia. też bym tak chciała. buziam mocno:*

  • poskramiaczka80

    poskramiaczka80

    13 października 2010, 23:15

    skoro jestes taka wspaniala i nic nie musisz to dziwi mnie co robisz na vitalii i poza tym dlaczego u licha nie pokazujesz swojego wspanialego mega kobiecego ciala nam prostaczkom ?^^ pewnie wykasujesz zaraz komentarz jak każda tchorzliwa baba z nadwagą

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.