Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 89. No i mam spokoj, przynajmniej
narazie....


 

Dzien 89.

Wczoraj po powrocie z kina bylo pol godz rowerku. Ciesze sie bo sie zmusilam. I dobrze. Film niezbyt mi się podobal. Sluby panienskie... Dziwny, a proze jaka wala ledwo co idzie zrozumiec. Ale spoko...

Znowu zaczynam myslec o jedzeniu... jak przestac jak przestac... W przyszlym tygodniu bedzie duzo nauki, testow, stres a wiadomo jak ja to zozładowuje... Oby nie, oby nie!!...

Dzis 4 dzien bez kompulsu. A waga 58, 5 kilo jeeeeny az tyle. Czy ja wkoncu dobije do 56.... ! musze!!!!!! Musze sie zawziac, potem stabilizacja i bedzie git:D

Jeszcze kolezanki mnie dobijaja... chca znowu zrobic spotkanie klasowe pewnie w pizzerii... :/ Moja najlepsza kumlela, ktora jest bardzo chuda porzyczyla mi swoja kurtke( o dziwo w nią weszlam i sie dopielam). Jak jej oddawalam ta kurtke to rzucila: Ale chyba mi jej nie rozciagnelas... Ja pieprze:P A druga moja kumpela ciagle mi gada o zarciu.. ja pieprze... ale dzis powiedziala ze normalnie ma wyrzuty sumienia ze tyle je bo ja taka chuda jestem:D to sie nazywa dobra kumpela:D Ale przez nia wiecej mysle o zarciu. Dzis poszlysmy do biedronki, kupila ponad pol kilo jablek, bulke, cos tam jeszcze i ciagle to jadla i gadala o tym. Oj ...

Dzis

1. kasza manna

2. jablko, jogurt 375g

3. troszke makaronu z rosolkiem, ryba karmazyn, groszek z marchewka

4. serek wiejski

  • GoSiA85K

    GoSiA85K

    15 października 2010, 19:59

    Mi się śluby napewno będą podobać!!! Idę w przyszły weekend ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.