Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 88. Wbijam do kina



Dzień 88.

Zmieniam plany, dostałam zapro do kina od koleżanki. Na Śluby Panieńskie. Mialam caly dzien w domu siedzieć, nie iść na spotkanie klasowe do najlepszej pizzerii w miescie, żeby się nie nażreć potem, ale no wolne mam trzeba żyć, wyjść do ludzi a nie... mam nadzieje ze znajdę czas żeby poćwiczyć... i nauczyć się... na jutro muszę się dużo nauczyć...musze sie nim chyba zajac, zrobić jakieś A6W czy coś... wkońcu muszę zacząć ćwiczyć...Dlaczego ja nie ćwiczę, przecież się odchudzam!!

Dziś dalej się trzymam. 3 dzień. Coraz czestsze napady ma... waga 58, 5 co jest dziwne bo wymiary mam takie jak ważąc 57,7.. brzuch jakiś taki wzdety... nie wiem o co kaman...

Dziś

1. kasza manna

2. serek wiejski light 150 g


  • eeweeeliinya

    eeweeeliinya

    15 października 2010, 09:51

    śluby panienskie sa ponoc nudne

  • eeweeeliinya

    eeweeeliinya

    14 października 2010, 19:48

    dasz rade, dieta to podstawa,cwiczenia to uzupelnik, mozna nci nie cwiczyc i byc na diecie i chunac xxx razy wolniej ale sie chudnie, :) ja wierze ze dasz rade cwiczyc, ja np to cwiczyla na wf + 1 h basenu + np 20 min na rowerze treningowym i sobie chudlam, spokojnie i jadlam co chcialam ;] bedzie dobrze, a tobie malo zostalo pasek pokazuje 2 kg to pikus;d

  • Pixi18182

    Pixi18182

    14 października 2010, 12:18

    Ja też się odchudzam i absolutnie nic nie ćwiczę, jakoś idzie ale znacznie wolniej niż jakbym ćwiczyła... Trzeba się zmotywować:) Trzymam kciuki za Ciebie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.