No nie wiem czy to dobrze... ale od soboty zeszło ze mnie już ponad kilogram.... dziś już 62.8kg na wadze.... wiem że woda po @ i to obżarstwo przez ostatnie dwa tygodnie spowodowały że przytyłam pona 2.5kg i wiem że takie chudnięcie i tycie co chwilkę też nie jest dobre.... ale mam ogromną nadzieje że teraz będzie już tylko w dół....
Trochę się na siebie wkurzyłam w sobotę bo chciałam się ładnie ubrać na swoje imieniny a tu dupa!!!! wołowa!!!! wszystko za małe... i albo się nie dopinam albo się wałki robią.... teraz sobie o tym myślę za każdym razem jak tylko mi się czegoś zakazanego chce....
Jak zwykle stworzyłam sobie plan... i mam nadzieje że jak będę się go trzymać to się uda.... Chciałabym w przyszłe wakacje jechać do Polski szczupła i bez fałdek... i myślenia o kaloriach i fałdkach.... oby mi się udało ....
anuska1981
25 października 2010, 17:11Tego Ci życzę. Napewno się uda. Plan genialny już masz . Teraz tylko wystarczy go skrupulatnie realizować a na lato będziej jak ta lala. Buziole!!!
Bogusia29
25 października 2010, 12:40Ja obecnie może to źle ale nawet nie liczę kcal. chociaż może warto by było stworzyc plan ścisły a nie tylko założenia bo jak widac u Ciebie to działa. : )