Zasypało Szkocję i siedzimy w domu bo szkoły pozamykane.... wystraszyli sie 20cm sniegu i ciemnych chmur... no ale cóż decyzja zapadła więc siedzimy w domu... dobrze że nauczona przykładem z zeszłego roku już sprawdzam wiadomości na bieżąco żeby się po tym śniegu na darno nie bujać...
Teraz konkrety.. weekend andrzejkowo - urodzinowy przebiegł pomyślnie i jestem zadowolona.. niestety nadal się ważę każdego dnia.. więc wiem że po weekendzie jest mnie o 0.1kg mniej.. ważne że nie więcej jak to było w tradycji... zdecydowałam się też pierwszy raz od dawna że w tym roku w adwent nie jem słodyczy.. w sumie to i tak mnie do nich nie ciągnie bo w diecie zdarzają mi sie posiłki słodkie naturalnie.. wiec być moze to dlatego...
Wczoraj wrocilam do rowerka... mam nadzieje ze uda mi sie i dzis wskoczyc choc jak Kinia w domu to nie wiem... najwyzej trzeba bedzie jezdzic jak dzieciaki pojda spac....
trzymajcie sie cieplutko w te śnieżne dni!!!
gosia81cz
1 grudnia 2010, 15:12przypomnialas mi pewna sytuacje :-) na studiach mialam zajecia z Finansow Publicznych z pania Wieslawa Ziolkowska, ktora w tamtym czasie zasiadala w Radzie Polityki Pienieznej. Pani ta lubila sobie "zajrzec do kieliszka", czesto na zajecia przychodzila "na rauszu". Jak jej sie nogi zaplataly, czy potknela sie to miala wytlumaczenie "okulary z plynna ogniskowa", ale ja nie o okularach chcialam ;-) Na egzamin pani W rowniez przyszla po kielichu. Nagle kazala wszystkim wstac, podniesc rece do gory i podskakujac krzyczec "uda sie" :-)
anuska1981
30 listopada 2010, 08:30Chyba teżmuszę sobie wymyślić jakieś postanowienie adwentowe!!!! Może 0 piwka :);):P
luise
29 listopada 2010, 20:35jak się zdecyduję to na pewno skorzystam z twojego zaproszenie, możesz być tego pewna, ale jeszcze nie wiem co i kiedy... Dziś z dietą wyrobiłam się w 1400 kalorii, kolację zjadłam o 19.00 i @ przyszła... trochę mi ulżyło, napięcie spadło ale jestem wykończona i zaraz idę spać... tak o 21.00 planuję iść spać... mam nadzieję, że do końca tygodnia będę grzeczna z dietką choć niestety na jutro nic nie mam gotowego na obiad... coś będę musiała szybko wymyślić.. Dziś późno wróciłam do domu, musiałam iść po synka na tańce i w domu byliśmy dopiero przed 18.00 ale już zaraz odpoczynek...to zmykam, dobrej nocki
Gugus26
29 listopada 2010, 17:57niecodzienny to widok :) Chyba wole typowa wyspiarska zime czyli plucha.Za zimno jak dla mnie no i bardzo oblodzone chodniki, ciezko sie do pracy pospieszyc, bo mozna niezlego orla wywinac :P brrrr
cytrusekk
29 listopada 2010, 16:39hahaha xD. to ładnie XD. (z tą szkołą ;)) ładnyy bilansik.!