Sama nie wiem.... chodzi o moją łydkę... ostatnie moje dwoe próby powrotu do skakania na skakance kończą się bólem łydki.. i tylko lewej... i nie wiem czemu... wcześniej potrafiłam po 2000 skoków robić... i było ok... a teraz po 500 następnego dnia nie mogę na nogę stanąć... masakra!!! myślicie że może to być spowodowane tym że wczesniej rozciagalam sie zaraz po skakance a teraz jeszcze wsiadam na rower i dopiero potem sie rozciagam???
Dietka ok...
Ćwiczenia... hmmm. wczoraj tylko brzuchy ze wzgledu na wizytę u lekarza i zmiany w pracy męża.. za to dzis siedze w domu z Dawidkiem to uda mi sie nadrobic bo dzis mial być dzień wolny...
Dawid lepiej... już nie ma tylu problemów z oddychaniem...
buziaki... miłego dnia...
EDIT:
Udało się poćwiczyć...
* brzuszki
* skakanka
* rower
majrok
3 grudnia 2010, 16:43daj się tej łydce troszkę zregenerować i potem wróc do skakania? Dzięki za zaproszenie do forum ale na razie sama sobie pobrzuszkuje, bo ostatnio rzadziej tu zaglądam i nie zawsze będę zapisywać...buziaki- fajnie macie z tą zimą :-) U nas nic nie zamykają, a szkoda :-)
marcelka55
3 grudnia 2010, 11:36czasem mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Spróbuj się rozciągac zwracając szczególną uwagę na tą właśnie łydkę. Może po cwiczeniach jakiś lekki masaż? Ja tak miałam, ale z wyskokami z tyłu kolana... jakby własnie za słabo rozciągnięte...
Eleyna
3 grudnia 2010, 11:17zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowka twojej lydki i Dawidkowi oczywiscie tez zrdoweczka, straszne to jest gdy dzieciaczki choruja.........milego dnia;))