Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szklane oczko przyjaźnie zamrugało


Dzisiaj o poranku tak zamrugało do mnie. Ach, całe 10 deko poniżej paska!  Jak telewizyjny Mikołaj mogę z siebie wydać radosny odgłos: Ho! Ho! Ho! Cholerny Mikołaj i cholerne jego ho ho ho . .. to TYLKO 10 deko!!!!

 

(Poniedziałkowo siłowni nie było. Było za to przed_świąteczne szorowanie podłogowych klepeczek. Na kolanach, każdą klepeczkę dokładnie wzdłuż słojów. Zrobiłam 1/3 domowej podłogi.

Jeść nie było kiedy. Zmęczenie zabija chęć poruszania paszczą. Kolana mnie bolą, obtarte i odgniecione. Ale warto, podłoga lśni jak ... no, lśni jak polerowane drewno lśnić powinno!)

 

Dzisiaj, wtorkowo, siłownia jak najbardziej.

Pierwsza tura:

bieżnia lekko pod górę 51 minut, 4,95 km

wypasiony orbi 16 i pół minuty, 2,66 km

rower interwałowy 12 minut, 3,31 km

Odpoczynek, ale aktywny; dokładne i powolutkie rozciągania i napinania z przytroczonymi do kostek rąk i nóg ciężarkami; małymi kroczkami próbuję zmusić kości i stawy do dotknięcia stopą tyłu głowy, gdy stoję na jednej nodze, kiedyś to umiałam!

Druga tura:

bieżnia 32 min, ciut ponad 3 km

orbi 10 i pół minuty, 1,67 km

dwa rowery: 12 minut interwałów, 3,3 km i 6 minut zapychania po górach, tylko 1,54 km

i potem sauna ... .... roztapiam się z gorąca, rozpływam we własnym pocie, dostaję dreszczy pod zimnym prysznicem i znowu... i znowu... 15, 10 i 5 minut gorąca, typowa sauna na ukojenie mięśni

w saunie niemalże przysypiałam ze zmęczenia

spaliłam tylko 934 kcali, a taką miałam ochotę na bycie Terminatorem Tysiąckalorycznym !!!!....

wrrrr, zabrakło czasu na dobicie do tysiąca... prawdę mówiąc - sił mi też już brakło... siłowo to ja jeszcze "miętka" jestem...

 

Znowu baton energetyczny zamiast obiadu. Biegiem do domu. Jakieś niewielkie 2 kanapki z szynką i pół słoika ogórków konserwowych. Tuszę, iż konserwowe są mało_kaloryczne...

Zakręcona dziś jestem jak słoik twist. Kurier z dhlu - nadać lampę; paczka na pocztę - ciężka, zanieść; kolacja dla zmęczonych facetów, pisanie i fakturowanie.

 

Chyba jeszcze pójdę nocą odśnieżać. Bo mnie szlag trafia!!

60 metrów szerokiego chodnika i brak odpowiedzialnego. Ani miasto, ani parkingowy, ani spółdzielnia, ani ministerstwo, każdy uważa, że to nie jego teren i w efekcie nikt tego nie odśnieża.

A to właśnie tamtędy, bo szeroko i najkrócej do świateł i przejścia, chodzi gros pacjentów przychodni. Dzisiaj widziałam dwie babiny. Stareńkie, lekko niedowładne, w pełnej i ciężkiej zimowej odzieży, z mocną nadwagą, okrąglutkie i niziutkie. Szły razem i się ślizgały i się nawzajem podtrzymywały. I się wywaliły. Też razem.

 

Jak nie przymrozi, to ten chodnik to dla mnie godzina i trochę spoconej roboty. Silny chłop poradziłby sobie w niecałe pół godziny. Tylko, że nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności. Cholerny świat!

 

Choć może ...

Choć z drugiej strony to powinnam się cieszyć...

Bo może ?...

Bo ...

No, tak sobie rozmyślam z nocną nadzieją - co mi jutro pokaże szklane oczko ?

 

 

 

nocna edycja po odśnieżaniu:

trochę jednak przymroziło.... tylko 2/3 odśnieżyłam na pełną szerokość, resztę tylko na 2 osoby... po prostu nie dałam rady, łopata wykręcała mi się w dłoniach i grudy śniegu lądowały obok, a nie na pryzmie

ale 408 kcali poszło się zajączkować !!!

więc jednak jestem Śnieżnym Terminatorem!!!! spaliłam dzisiaj 1342 kcale!!!

  • Semilla

    Semilla

    8 grudnia 2010, 21:25

    Nie wiem czy mam hasło i login. Przyszedł pan podłaczył i działa, ja się nie znam. Stacjonarny komp mam, kabel krótki tyle co do biurka.

  • zarowka77

    zarowka77

    8 grudnia 2010, 21:14

    zadnego aniola;)))

  • Semilla

    Semilla

    8 grudnia 2010, 21:14

    Jolu ja blondynka ;) Neta mam ponoć bystrego 10 Mb/s, kablowego z aster city. Tyle wiem. Wystarczy?

  • dora77

    dora77

    8 grudnia 2010, 14:58

    ty jak zwykle pełna werwy a ja............ jak te babiny co się wywaliły na sniegu,ehhhhhhhhh ps a odsnieżam codziennie bo mam własne prywatne wiejskie zaspy których nikt mi nie odsnieży a mam sięprzy czym namachać,pa

  • bbbbwro

    bbbbwro

    8 grudnia 2010, 11:24

    nawet nie wiesz, jak bardzo potrzebuję kopa :)) dzieki! Kop ile wlezie, bo lece po równi pochylej i się obudze wiosną z wagą 80

  • haanyz

    haanyz

    8 grudnia 2010, 10:14

    tak sobei wczoraj na biezni maszerowalam i myslalam - ale Ty masz glupio, bos malo wazysz i malo kalorii spalasz;-))) Chociaz taka pociecha z moich nadprogramowych kg;-))) I wiesz dlaczego nikt nie odsnieza tego chodnika, po ktorym babulenki sie slizgaja? Bo wszyscy wiedza, ze to jest Twoj chodnik i Twoje odsniezanie. Robia Ci przysluge;-) A ja nie mam co odsniezac, Juz wszytsko zrobione. czekma z utesknieniem na snieg... i na spotkanie mulionerow oczywiscie!

  • uliczka7

    uliczka7

    8 grudnia 2010, 10:08

    Wiesz co? Teraz mi sie skojarzyło- my jak Kargule :D Jedziemy na dwa tygodnie. Wigilia dla 6 osób, ale może sie jeszcze ktoś przyplątać ;) Mój przyszły zięć duży chłop i ma niezły spust, a poza tym oni tam za mamusiowym jedzonkiem tęsknią ;) Córka końcówka ciąży, więc nie będziemy jej po sklepach przeganiać . No i jeszcze jedno- przyjaciele mojej córki -angielskie małżeństwo mniej więcej w naszym wieku- nawet ciut starsi przyjdą z wizytą- ich też chcemy po polsku ugościć :) Tak więc wieśniaki z walichą żarcia ruszą w drogę :D Może faktycznie niech ten celnik nie otwiera walizki :D :D :D

  • renianh

    renianh

    8 grudnia 2010, 00:26

    Wiedziałam że Twoje wysiłki będą zauważone.

  • zoykaa

    zoykaa

    8 grudnia 2010, 00:23

    sorry z calym szacunkiem,ale nie jestem DURNA!

  • kitkatka

    kitkatka

    8 grudnia 2010, 00:01

    kobito samozaparcie. Jestem pełna podziwu i znowu łeb rozbiłam w pokłonie dla Ciebie. Pozdrówka

  • Semilla

    Semilla

    7 grudnia 2010, 23:11

    Żebyś Ty wiedziała z jakim śmiechem ja te genitalia obrabiałam ;))) Wizja piątku ogólnie powoduje radosny nastrój :) Modlitwę kradnę i na lodówce umieszczę!

  • wiktorianka

    wiktorianka

    7 grudnia 2010, 22:38

    5 milow (hehehehhe) to dokladnie 8km...czyli idziemy leb w leb....tyle, ze ja biegne....z predkoscia jakies 9 km na godzine...i interwaly robie....i random...i tez mam takiego wypasionego orbiego....i jeszcze takie jedno urzadzonko....co to troche jak orbi wyglada tyle, ze ruchy masz na tym jak na nartach...takie troche skretne....ale tez zajefajne....no i sauna of course....i ten aromatherapy pokoj....boszzzzz....ze ja bylam taka zacofana i tam wczesniej nie chodzilam.....oczywiscie do teko za darmoche class....moge chodzic na zumbe, na yoge, na body pump...eeeeech....duzo tego....tylko skad czas brac....pozdrawiam cieplutko

  • pinki1402

    pinki1402

    7 grudnia 2010, 22:23

    Jola dla mnie jesteś the best.............

  • adador77

    adador77

    7 grudnia 2010, 21:58

    tylko moge sobie wyobrazic jak pieknie sie rzezbisz. To juz nie o wage chodzi...Ty juz jestes ponad:))))

  • uliczka7

    uliczka7

    7 grudnia 2010, 21:49

    Ty jak ta niewidzialna ręka z czasów naszego dzieciństwa ;) Cmok :)*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.