No i pięknie nawet było:))))
Wody wypiłam 2l +kawa+ 2 herbaty.
Słodyczy nie jadłam. Chleba białego nie jadlam:)
Na sniadanie grahamek z wendlinką.
Na obiad gotowana wątróbka+gotowany brokuł + kasza.
Podwieczorek 2 serki Danio / i tu przegięłam:)/ ...
Na kolację sałatka z wątróbką co mi zostało z obiadu:) + 2 jajka+ łyżka groszku kons. + lyżeczka majonezu.
Do tego troszkę kilometrów na rowerku /naprawdę troszkę:)/ i 200 różnych półbrzuszków.
W sumie to zadowolona jestem , choć myslę że trochę za dużo zjadłam.
Zrobiłam dzis pierwsze pomiary i szczena opadła... kilogram więcej! ...tłumaczę sobie ze to te wczorajsze litry wody narazie jeszcze we mnie siedzą:), mam nadzieję że za parę dni to uczucię "obrzęku" zejdzie wraz z wodą.
DZIEŃ 2 =
2dzień woda ok:)
1 dzień bez słodyczy:)
1 dzień bez białego pieczywa:)
2 dzień ćwiczenia zaliczone:)