Zestawienie mojego ruchu za dwa tygodnie
data | dystans km | czas min | spalone kalorie | spalony tłuszcz | ćw dywanowe | dieta ckal | waga kg |
17-23 012011 | 22 | 175 | 2152 | 17,3 | 3 zaliczone | 75 | |
24.01.2011 | 4 | 32 min | 377 | 3 g | zaliczone | 2000 | 74 |
25.01.2011 | 4 | 32 min | 374 | 2,9 g | nie | 1500 | 74 |
26.01.2011 | 0 | 0 | 0 | 0 | nie | 2200 | 74 |
27.01.2011 | 9 | 72 min | 838 | 12,2 g | zaliczone | 1500 | 74 |
28.01.2011 | 0 | 0 | 0 | 0 | nie | 2200 | 74 |
29.01.2011 | 7 | 58 min | 688 | 7,1 g | nie | 1500 | 74 |
30.01.2011 | 0 | 0 | 0 | 0 | nie | brak słów | 75 |
No a teraz opowiem wam historyjkę z życia rodzinnego (notabene z mojego życia bardzo swieża sprawa)
Pojechała sobie rodzina na zakupy do dużego miasta prawie 50 km od domu w piątkowy późne popołudnie zrobiła duże zakupy skorzystała z wyprzedaży i wraca do samochodu a ty okazuje się, że w tylnym kole jest mało powietrza nie kapeć ale trochę mało nie bardzo by tak jechać do domu trza by dopompować a że autem na codzień jeżdzi matak rodu, która nie zauważyła tego wcześniej ojciec ma do niej ogromne pretensje zaczynają się kłucić ona mu: że nie masz większych problemów i takie tam a on, że ona zawsze tak robi, że o auto nie dba itp i td. W pewnym momecie ojciec zatrzymuje się i mówi ostro wysiadaj. Ona co ty zgłupiałeś??? On wysiadaj. Wkurzyła się wysiadła, pizgła drzwiami a on odjechał. Było to całe 50 km od domu ona myślała, że zaraz wróci że odjedzie tylko kawałek ale gdzie tam pojechał w cholere ona nawet torebki z auta nie zabrała. Zła wściekła. Jak zaraz nie wróci to niech zapomni, że ja do domu wrócę!!!!. po 15 minutach wrócili córka płacze mamo choć wsiądź do auta a matka na to, że jak ojciec mnie przeprosi to wsiądę. Tego było juz za dużo i ojciec znowu pojechał tym razem zostawiając i matkę i córkę na przystanku autobusowym godzina była 21,30 zimno ciemno i nie przyjemnie. Matka głupia znowu myślała, że zaraz wrócą ojciec z synem, że przecież odrobinę oleju w głowie jeszcze mają. Poszły na nogach do następnego przystanku autobusowego patrząc czy te idioty się wróciły ale gdzie tam zimno sie im zrobiło nie były przygotowane na nocne spacery Matka długo nie myślała szkoda dziecka jej się zrobiło tym bardziej że dziecko za matką się ujęło i z tego powodu teraz marznie. No ale nie mamy ani kasy ani telefonu została nam okazja no to łapiemy. Chwilkę to trwało no i zatrzymał się a własciwie cofnoł pan rozklekotanym maluchem. Matka miała chwilkę zwątpienia czy to aby nie ryzykowne ale myśli jestesmy dwie niebezpieczne baby to chyba lepiej by on się miał nas bać niż my jego pojechałyśmy. Pan okazała się bradzo miły i sympatyczny zawiózł nas pod sam dom mimo że nie było mu po drodze wszystko za przysłowiowe Bóg zapłać jeszcze pokazał nam ciekawostki w jego miejscowości którą mijaliśmy po drodze. Najciekawsze, że jak dotarłyśmy do domy naszych panów jeszcze nie było przyjechali kilka minut za nami bo okazałao się, że jednak się po nas wrócili no i chwile nas szukali zanim podjęli decyzję że jadą do domu. Potem jeszcze żałowałam że kazałam się przywieźć do domu bo mogłam na dwie noce zbazować u koleżanki a nich by się ten stary baran trochę pomartwił. Ta historia b. dobrze wpłynęła na nasz związek bo na drugi dzień kochany małżonek prawie płakał co on by beze mnie zrobił i wogóle takie tam. Ja że nie jestem pamiętliwa szybko mu przebaczyłam powiedziałam tylko że ma szczęście że córka ze mną zostałą bo sama nie wróciłabym do domu.
Nikomu nie życzę takich sytuacji
bebeluszek
3 lutego 2011, 13:08jak samopoczucie? i jak klimaty domowe? ukochania sle w twa strone! wiosna niebawem!
ciaocialo
2 lutego 2011, 18:57Gotowałabym się z tydzień po czymś takim. Współczuję sytuacji, mąż w gorącej wodzie widać kąpany. Dobrze, że naukę wyniósł :)
joannnnna
31 stycznia 2011, 17:54Usmialam sie do lez... malo tego jakbym swoje lustrzane odbicie widziala... echhh... chyba wszystkie Joaski uparte jak cale stado oslow sa i nie popuszcza ani na milimetr... moj maz zawsze mi mowi ze stado oslow dawno wymieknie i ruszy z miejsca, ale nie ja! :) Dzielna jestes!!! Niemniej zycze Ci jak najmniej tego typu przygod (zwlaszcza zima - hi hi hi). A co do biegania - ta szklana maupa mnie moze... biegamy dalej i sie nie poddajemy - ja bynajmniej nie zamierzam... dla mnie to bieganie to lekarstwo na wszystko!!! Uzaleznilam sie!!! :)
yoaannaa
31 stycznia 2011, 17:24No to Ci się chłop postawił! Dobrze, że na szczęście zrozumiał swój błąd i poczuł skruchę ;)
kosia88
31 stycznia 2011, 16:32Tulę cię Mate do swojego serducha:) Faceci są czasem do bani -egoiści wstrętni... ...podziwiam cię że mu wybaczyłaś Mnie to aż zatrzęsło....ze mną nie byłoby tak łatwo - chyba;)
jolanta.jola
31 stycznia 2011, 15:21świetna ta historyjka~! mnie rozbawiła niesamowicie!!! brawo za konsekwencję i upór! kobiety górą! ha hahaha
lenka.krakow
31 stycznia 2011, 14:44mate eshh mate Smutne to, smutne, ale nauczkę dostaliście chyba oboje. I córa, niezasłużenie zresztą. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło - tak myślę w tym przypadku. Atmosfera się oczyściła, a awanturki i fochy ludzka rzecz. Rzecz w tym, żeby nie przeciągać struny i umieć się godzić. Dobrze zrobiłaś, ze wróciłaś.
zaneta3034
31 stycznia 2011, 14:17Oj kochana sytuacja ciezkawa Ci sie trafiła-ale z facetami to niestety feralna sprawa-mój wcale nie lepszy-brrrrr
Nussi
31 stycznia 2011, 11:53prze***one ! biedna... i poowiem ci jeszcze ze bardzo podoba mi się ta twoja tabeleczka ;) moze i ja sobie taka zrobie ale poki co to sesja ;/ i mam nadzieje ze faktycznie razem z okresem i po kilkudniowym wyprówaniu siebie zejdą te kilogramochy! pozdr:*
bebeluszek
31 stycznia 2011, 10:45mate co za stres.....a powiedzialas mu, zeby juz takich numerow nie odgrywal?! zdecydowanie przy dzieciach???? bidulka! ja ukochuje cie! kurcze......a co do planow.....usiadz i pisz mate. plan szczegolowy ale dla ludzi :) i bedziemy razem wykreslac z kartek. sniadania mowisz nie bylo? ale pozne jakies bedzie w pracy co????? no powiedz, ze bedzie :) buziam cie slodko!