Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rany !!!! ale przyglebiłam !


potrafię upadać bez szwanku, dawno temu tego mnie nauczono

teraz też tak było

 

ale ten kawałek lodu pod markizą sklepową piekarni był absolutnie niewidoczny . .. szara kostka brukowa i szary lód o wymiarach 60 na 15 cm

 

wywaliłam sie!!!

aż ziemia święta jęknęła

aż 3 osoby podbiegły z pomocą

aż zobaczyłam ślicze-liczne gwiazdki prze-doczne

aż mi dech z piersi przywiędłej wyparło

 

sama się podniosłam, śmiejąc się, rechocząc niemalże

ślizgaliśmy sie ze Staśkiem potem specjalnie na tym lodowym kawalątku....

 

 

teraz mnie boli cała prawa strona ciała, od ucha, przez ramię, łopatkę, bok, biodro, udo ...

nie stłuczenie, nie siniaki - tylko wstrząs, naderwanie....

 

acha, wieczorem i nocą, co wchodziłam do kuchni, to na głos mówiłam sama sobie : nie jestem przecież głodna! nie chce mi się jeść! nie muszę!... nie chcę jeść! jadłam kolację dużą!!!

wygrałam!

nic nadprogramowego nie zjadłam!

  • kitkatka

    kitkatka

    27 lutego 2011, 00:52

    nie przyłożyłaś głową. Mnie by chyba dźwigiem podnosili. Pozdrówka

  • renianh

    renianh

    26 lutego 2011, 22:40

    Ty to potrafisz wyrazić co czuje ,ja dokładnie wiem ze mamy od tego odchudzania poprzestawiane w głowach ,bo jak waga nie współpracuje to jem ,niech chociaż małpa ma powód ,a nie tak bez powodu ,jak jest fajny spadek to jestem grzeczniejsza niż zamierzałam ,no bo szkoda tego zmarnować.Zawsze myślałam że jestem bardzo zdyscyplinowana ale Tobie nie dorastam do pięt w konsekwencji.

  • Grain

    Grain

    26 lutego 2011, 21:25

    Ojej, ale najważniejsze to się podnieść po każdym upadku i umieć śmiać z tego co się stało. Pograłaś na nosie temu lodowi dodatkowo robiąc sobie z niego zabawę. :))) I tego optymizmu gratuluję, nawet w tak nieciekawych sytuacjach.

  • nonos

    nonos

    26 lutego 2011, 15:37

    znaczy się to jednak nie od Ciebie te wstrząsy;-)))? Pewnie to jakaś inna Vitalijka;-)

  • magistrantka

    magistrantka

    26 lutego 2011, 15:18

    nie lubię takich upadków

  • deepgreen

    deepgreen

    26 lutego 2011, 14:07

    Dobrze,zes glowa nie przydzwonila!!!Ale moglas sklep zaskaryc-to w ich interesie zeby ludzie zdrowia nie tracili:-) Jolus,rozsylalam dzdzownice i zwiorowane Wiorki.Daj mi adresik mailowy,to Ci tez wysle.

  • Milly40

    Milly40

    26 lutego 2011, 13:45

    klubie !!!

  • Dareroz

    Dareroz

    26 lutego 2011, 13:37

    aaaa, słyszałam! małe trzęsienie ziemi mieliśmy przez to w SE :D Nie lam się-przełam się ;)

  • haanyz

    haanyz

    26 lutego 2011, 13:13

    no cos Ty! A kto mowi o grupowym poceniu! Ja mowie o osbistym davidzie tylko dla mnie!!! I wiesz co maz zaleca na twoje stluczenie?: hehehe nie nie to o czym pomyslalas! masc konska, sie nasmaruj, jest dostepnja w kazdym sklepie, nawet w netto. Cmokam

  • bebeluszek

    bebeluszek

    26 lutego 2011, 13:09

    jola ma zawsze racje! :) i sprowadzi na ziemie nawet durnego bebelucha :D dzis poprzyzwyczajam sie do ciszy i do samotnosci. a potem? potem biore sie w garsc i ide podbijac kolejne everesty! a wiewior...to skarb! :)

  • puzzelek.sosnowiec

    puzzelek.sosnowiec

    26 lutego 2011, 12:44

    to przyznać się, że dzięki Twojemu pamiętnikowi zamknęłam swój dla znajomych tylko? przeczytałam kiedyś u Ciebie o jakiejś aferze z dziwną laską na vitalii, bo widzisz Jolu czytałam czasami Twój pamiętnik:) ale odkąd jesteśmy razem w jednej grupie nie chciałam Cię podglądać tak bez pozwolenia. Bo co innego podglądać jakąś obcą kobietę a co innego znajomą nie? To Ci dopiero logika hyhyhy Ja już zauważyłam, że jesteś osobą która nie boi się chodzić pod prąd, nie boi się mieć innego zdania, i nie boi się go przedstawić. Ja kocham i uwielbiam osoby które prowokują mnie do myślenia, zastanawiania się, weryfikowania swoich poglądów i myśli. Jestem bardzo (niestety) emocjonalną osobą i często na fali uczuć robię czy piszę durnoty. Kiedy się zderzam z jakąś ścianą (czyt. osobą która mnie zatrzyma i powie, hej, ale gupia jesteś) muszę włączyć rozum i ostudzić uczucia. Bardzo tylko nie lubię, jak ktoś mnie przy tym rani, celowo, to czasem da się wyczuć, że ktoś sobie pojechał po prostu. Ale tego u Ciebie nie widziałam, więc bądź. Dziękuję

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    26 lutego 2011, 12:40

    sprawna z Ciebie kruszynka - to i nawet ziemia nie drgnęła wtórnym wstrząsem:) jakby to miało miejsce w moim przypadku. Zima jestem nad wyraz ostrożna, buty na protektorach, żadne "kobiecości", bo ja nie umiem upadać, ja lecę jak kłoda. W opisach medycznych piszą wtedy "upadek z wysokości własnej". Gratuluję wieczornej wygranej:)

  • puzzelek.sosnowiec

    puzzelek.sosnowiec

    26 lutego 2011, 12:22

    często spotykam Twoje komentarze to tu, to tam ;) mimo że nie są do mnie czasem korzystam z tego, co w nich pisze:) mam nadzieję, że się nie gniewasz:) cieszę się, że nic Ci się nie stało, przyglebiłam tak na rolkach i potem się trochę zbierałam, żeby znowu zacząć jeździć, jeżdżę, ale już bez takiej ułańskiej fantazji jak wcześniej:) Twoja samodyscyplina jest niesamowita, ja nad moją ciągle pracuję:)

  • monimoni27

    monimoni27

    26 lutego 2011, 12:22

    Widok musiał być przedni. A Ty wyszłaś dumnie z opresji. Gratuluję wygranej walki nocnej z lodówką. A tak poza tym, to zastanawiałam się, kiedy dołączysz na forum? U mnie lepiej, nie żrę jak na razie, spadek wagi mam, w obwodach też. I nawet zaczęłam nieco ruchu wdrażać hi hi. No, może będą ze mnie wióry. Pozdrawiam ciepło.

  • haanyz

    haanyz

    26 lutego 2011, 09:50

    hihi, juz widze babcie Jole ladujaca z nogami do gory na glebie! jezeli az 3 Ci chcialo pomoc, no to fiu fiu, musialo to naprawde cudnie wygladac!!!!!

  • luckaaa

    luckaaa

    26 lutego 2011, 09:40

    dobrze , ze tylko bolesc , ze gorzej sie nie skonczylo !

  • mikrobik

    mikrobik

    26 lutego 2011, 07:26

    Ja też byłam w tym roku kobietą upadłą. Ległam pod Biedronką - niskie ceny. Warstwa śniegu, a pod tym skrył się taki przyczajony i też kostkowo-szary lodek. Byłam ciepło ubrana i na głowie gruby kaptur. Ziemia jęknęła, ja nic nie złamałam i o dziwo , chyba mam łeb twardy, bo wstrząśnienia umysłu też nie było.

  • shaza1969

    shaza1969

    26 lutego 2011, 06:39

    Współczuję bólu .Ja zabiłabym się wsiadajac do własnego samochodu.Z całej siły uderzyłam się w skroń.Miałam potem zawroty głowy ,a bolało tak,że nie mogłam się uczesac i mimika twarzy powodowała ból. Kaleczniaki z nas, ale dobrze że zyjemy po tych wypadkach :)).Trzymaj sie.

  • otulona

    otulona

    26 lutego 2011, 00:22

    I jak???

  • Ciupek

    Ciupek

    26 lutego 2011, 00:11

    Też tak robię. Jak odwalę coś co przyciąga spojrzenia i zainteresowanie ludzi to zawsze usiłuję sprawić wrażenie, że to tak miało być. No ale w tej sytuacji to jesteś trwadziel! Tylko nie idź jutro na jaką siłownię bo i tak już z każdym dniem zadziwiasz mnie bardziej i bardziej!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.