Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
napadli


Napadli mnie wczoraj. No, normalnie napad zbiorowy. Zamach.

 

Pierwszy do ataku był Mister Leń. Wredny taki. Szeptał ospale do ucha. I marnował czas. I tak cały dzień. Zniweczył zaplanowaną wycieczkę rowerową.

 

Potem do boju przystapiły Krowy. A dokładniej Krówki Ciągutki. Dwie. Wredne, podstępne, smakowite, kruche z wierzchu i ciągnące w środku. Mama wpychała mi do kieszeni jeszcze nastepne, ale uciekłam. W podskokach, potem biegiem po schodach. A pojechałam do rodziców tylko po kija do Staśkowego rowerka. Skąd mogłam wiedzieć, że pakuję się prosto w Krowią Zasadzkę?....

 

A na dobicie pojawił się Wieczorny Deszcz. Już, już przerywałam oszałamiające działanie Lenia. Już o kijach rozmyślałam. O zasapaniu i o strużkach potu pod bielizną. To nie! Deszcz nie pozwolił. Zabrał oczekiwaną radość.

 

Z wielką obawą czekałam, że pojawi się ciężka artyleria. Że do kuchni przedwieczornie wkroczy Missis Żarłoczność. Że popchnie mnie do czynów nagannych i skutkujących bolącym rozdętym brzuchem.

Ale chyba była zajęta gdzie indziej.  ;-)))

 

 

Owszem, napadli mnie. Owszem zmarnowałam dzień na nicnierobienie.

Ale mnie nie pokonali !!!!

Dziś na wadze znowu poniżej 56.

Wczoraj było 55,9. Dzisiaj jest 55,8.

 

  • ojeek

    ojeek

    8 kwietnia 2011, 07:31

    mnie czasem tez napadają ale razem ze swoją ostatnią towarzyszką i sieją takie spustoszenie, ze czasami brzuch boli niemiłosiernie, ale w niedzile po takim napadzie znalazłam na nich broń. ja + przyjaciel basen zdziałaliśmy cuda. (60 basenów i wyszłam z wody bez wzdęć i żadnych dolegliwości po obżarstwie o.O ) Teraz wiem jak ich pokonać, gdy oni wygrają pierwsza bitwe :) Och zaczełam pisac tak jak Ty, tak mi sie spodobal Twój wpis :P pozdrawiam cieplutko

  • ewel77

    ewel77

    8 kwietnia 2011, 00:55

    e tam taki napad, żarty p. sobie robi, tyle krzyku o nic;)

  • renianh

    renianh

    8 kwietnia 2011, 00:22

    No no stabilizujesz tą swoja 5 ,trzymaj ją mocno i nie wypuszczaj ,ale Ty twarda jesteś jak mało kto.Wiesz ja ostatnio rzadko chodzę na typ[ową siłownie ,raczej na zajęcia grupowe ,babskie.Na spinningu jest troche facetów ale tam jest takie "morderstwo" ,że pot zalewa oczy.Uwielbiam taką jazde spinningowa ,jest szybka a bezpieczna i nie wpadnie Ci mucha do oka ani ucha ,nie mówiąc juz o połknięciu ,nie zmokniesz ,nie zmarzniesz ,już raczej jest gorąco ,ale z wysiłku.

  • kitkatka

    kitkatka

    7 kwietnia 2011, 22:50

    na pysku. Nastawiłam się na ekscesy. A tu krówki i leń. Czy ja kiedys spróbuje tych słynnych krówek z Milanówka? Nawet nie wiem jak one wyglądaja. Może to i lepiej. Pozdrówka

  • filipinka1

    filipinka1

    7 kwietnia 2011, 21:49

    a ja już się wystraszyłam, że cosik złego Ci się przytrafiło..., a tu taki wesoły napad :)))

  • bebeluszek

    bebeluszek

    7 kwietnia 2011, 16:19

    ty nie masz zalowac! ty masz batem smigac nad uchem! zalowac chciala hanyzka, wiec jej dalam po temu mozliwosc. ot co! a ciagutki....mmmmm.......w urodziny pochlonelam male stadko..... :) nie zaluje :)

  • alunia1960

    alunia1960

    7 kwietnia 2011, 14:04

    Ty to masz napady! Ciesz się, że to nie były znowu pączki (chyba, że to nie ta mama?)

  • christii

    christii

    7 kwietnia 2011, 13:15

    u rodziców zazwyczaj czyhają zasadzki w postaci czegoś pysznego i oczywiście zakazanego, ale waga jest piękna, tak trzymaj Jolu:)

  • aneczka102

    aneczka102

    7 kwietnia 2011, 12:30

    jak człowieka podejść, żeby odnieść sukces, a nas pogrążyć!!

  • baja1953

    baja1953

    7 kwietnia 2011, 12:06

    Rozczarowałam się...Już zacierałam ręce z wredną satysfakcją, że Cię przygięło do ziemi, a Ty łepek wystawiasz i...znów na wadze mniej!! No, ale to były tylko dwie krówki...Po całym kg to byłoby inaczej....Ale cały kg to nie Ty byś pożarła, tylko ja...ehh...ta moja słaba-silna wola....:) Poza tym melduję, że wykończyłam na sucho drugą paczkę musli, tym razem zajęło mi to 3 dni. Mam na razie dość musli na sucho. No i nie mam więcej paczek w domu. Cmok:)))

  • aganarczu

    aganarczu

    7 kwietnia 2011, 12:05

    No ja tez osobiscie wole panow ale taka rozciagnieta pania tez ogladalam z rozdziawiona buzia :-)

  • haanyz

    haanyz

    7 kwietnia 2011, 11:37

    alez ja sie sama ze soba czuje swietnei. tak mam podczas biegania. Z rowerem jakos inaczej... nie wiem dlaczego. Lubie wycieczki rowerowe... ale czasem. No nie wiem dlaczego tak mam! czasem chce mi sie bardzo, a czasem wrecz przeciwnie! Czasem fajnei z dzieciakami albo zkims, a czasem ktos przeszkadza, bo za wolno, bo za szybko, bo za krotko, albo za dlugo. Ogolnie chyba wole sama spedzac aktywnie czas. Tylko ten rower jakos tak nie rozkochal mnei na maksa. A moze dlatego, ze ja w lesie mieszkam i wieczorem boje sie jezdzic po ciemku? A w ciagu dnia to tyle zajec, ze wolna bywam po 19. Nie wiem... ale ja czekam jeszcze na ten wiatr we wlosach... Chyba lubie cieplo na rowerze. Gdy jest zimno - nie sprawia mi to przyjemnosci...

  • bonasaga

    bonasaga

    7 kwietnia 2011, 11:33

    Takie krowy od Pomorskiego z Milanówka to są strasznie podstępne, mniam

  • deepgreen

    deepgreen

    7 kwietnia 2011, 11:32

    Dywersanci!Ale w kwestii krowiego napadu...chetnie bym Ci pomogla i wziela atak na swe barki (biodra znaczy:-)

  • elasial

    elasial

    7 kwietnia 2011, 11:32

    I co gwałtu rety??!! ...a tu ani gwałtu, ani rety!!! Przesadziłaś!!! A ja już się z kijami nastawiłam z odsieczą....

  • aganarczu

    aganarczu

    7 kwietnia 2011, 11:30

    Krowie tez bym sie nie oparla... szczegolnie takiej ciagnacej :-) U mnie tez w planie byly kijki ale przez caly dzien pogoda poprostu szalala... I np. w ciagu 45 minut pobytu na basenie - padal deszcz, swiecilo sloce, padal snieg, wialo, padal grad .... Kijki sobie odpuscilam.

  • haanyz

    haanyz

    7 kwietnia 2011, 11:24

    i gdzie tu sparwiedliwosc - ty wez przyslij do mnei tych napadajacych - tylko, zeby bylo z gwarancja spadku wagi!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.