Chciałam Wam oznajmić, że dziś rano dotarło do mnie, jak bardzo niszczę swoją ciężką pracę i zaprzepaszczam to, co już osiągnęłam... Od miesiąca nie stosuję diety ani ćwiczeń, po prostu się opier***am. Brak słów na to jaka jestem beznadziejna. Waga oczywiście niepaskowa. Nawet się nie ważę, nie chcę się dołować. Może stanę na nią po kilku dniach diety. Zastanawiam się czy nie wybrać się do dietetyka. Moja znajoma do niego chodziła i schudła 40 kg. Całe życie była gruba, bo myślała, że ma to w genach i że już zawsze będzie gruba. Tymczasem po wizytach u doktora W. Schudła i co najważniejsze już 2 lata trzyma wagę. Może to jest jakiś ratunek dla mojej beznadziejności.
zebra11
31 maja 2011, 09:40kochana też tak mam ;-( idź do tego dietetyka ,może akurat się uda;-)
frutek1983
27 maja 2011, 12:57sprubuj co ci szkodzi
livebox
27 maja 2011, 12:03Jasne,że lepiej zasięgnąć fachowej porady!
dagma
27 maja 2011, 11:19mam ten sam problem z tym że przestrzegam diety , mam ruch a mimo tego waga nie leci w dół. Też rozważam wizytę u dietetyka aby mi powiedział co robię nie tak i wogóle może przestawi mnie na właściwe tory dietkowe. pozdr