Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeny, jakie to trudne


Najgorszą rzeczą na świecie jest nabycie złych nawyków żywieniowych. Raz się nauczysz jeść tłusto i opychać, i koniec, jesteś zgubiony. Jak ja... Niestety. Nie pamiętam już, kiedy byłam zadowolona ze swojej figury.

Nie chce mi się odchudzać. Nie chce mi się rezygnować z ulubionych potraw, ograniczać, ani ćwiczyć. Wiem, to okropne i sama jestem sobie winna, że wyglądam jak wyglądam.

Ale ja dam radę. Bo na prawdę źle się czuję w swojej skórze. Chcę być szczupła i lekka. Chcę iść do sklepu i kupić coś w rozmiarze 38, a może nawet 36, a nie 40-42. To mój cel. Nienawidzę ostatnio zakupów, bo nic na mnie nie leży. I doprowadza mnie to do łez. I znowu wiem, że sama jestem sobie winna.

Generalnie, to wybaczcie, ale mam okres i dzisiaj przyszedł dzień samobiczowania się Trzymajcie kciuki, żeby do końca tygodnia mi przeszło i żeby brzuch trochę zaczął zanikać, bo w sobotę wesele przyjaciółki, a za dwa tygodnie wakacje i trzeba będzie wbić się w strój kąpielowy. To mój koszmar na razie.

Ale muszę powiedzieć, że te tabletki działają na mnie. mam więcej energii,a  mniejszy apetyt. Oby to wreszcie odniosło skutek

  • samdresik

    samdresik

    20 czerwca 2011, 19:00

    Heeeeej, musimy sie zmobilizować. :) ja tez ostatnio za bardzo sobie pozwalam na jedzenie, ale trzeba spiać poslady i dokonczyc to co sie zaczeło!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.