Nie było mnie trochę, ale nie dlatego, że znów się poddałam, tylko byłam na wyjeździe.
2 lata temu objechaliśmy z rodzinką pociągiem Zachodnią Europę a w tym roku wybraliśmy się na północ. Podróż trwała 10 dni: Olsztyn-Świnoujście-Ystad-Kopenhaga-Goeteborg-Oslo-Malmo-Ystad-Świnoujście-Olsztyn. Wczoraj wróciliśmy i próbuję się ogarnąć z praniem itp. Podróż bardzo udana, ale mało dietetyczna. Dzisiejsza waga: 91 kg mimo, że ułaziliśmy się po pachy.
Traf chciał, że w Oslo byliśmy akurat podczas zamachu bombowego :( Całe szczęście byliśmy w tym czasie w hotelu, a hotel był 300 m od wybuchu. Poza głośnym wybuchem, łomotaniem okien i zablokowaniem dojścia do marketu nie odczuliśmy jego skutków.
Jak się ogarnę, to wstawię kilka zdjątek z wyprawy.
Teraz czas wziąć się do odchudzania. Dziś się nie udało, ale jutro będzie lepiej.
patih
27 lipca 2011, 14:47w tym oslo, a z innej beczki powrót do pracy po roku... wyobrażam sobie jak ci się nie chce :)
renia1963
27 lipca 2011, 08:13Oczywiście że jutro będzie nowy lepszy dzień i jutro dalej się odchudzamy.Ważne że odpoczęłaś,świata kawałek zobaczyłaś i szęśliwie do domku wróciłaś,Czekam na zdjędzia.Pamiętam jak opisywałaś poprzedni wyjazd i problemy z butami.Pozdrawiam.
ilona761976
27 lipca 2011, 08:08czekam na zdjęcia....byłaś w moim mieście....mam nadzieję, że promy Cię nie odstraszyły....hihihi Pozdrawiam ;-))
dangro11
26 lipca 2011, 23:32Chetnie zobacze zdjecia z podrozy, zazdroszcze swietny pomysl na aktywne wakacje. Kilogramy jeszcze zgubisz. Dobrze ze jestes spowrotem i sie nie poddalas. A Oslo , tragedia.
bozenka21
26 lipca 2011, 22:42Zazdroszczę wyprawy. Przydałaby mi się taka, żeby oderwać się od szarości dnia.
MAMWIAREWSUKCES
26 lipca 2011, 22:17PEWNIE,ŻE JUTRO BĘDZIE LEPIEJ.GRUNT TO POZYTYWNE MYŚLENIE.TO OPATRZNOŚĆ NAD WAMI CZUWAŁA W OSLO...POWODZENIA.
wiosna1956
26 lipca 2011, 22:15czekam na zdjęcia , pozdrawiam !!!!