Dziś na wadze 90,8 kg. W podróży niewiele piłam, jadłam mało warzyw i owoców, żywiłam się bułkami, pizzą i makaronem. Wczoraj jakieś warzywka, do woli wody i już jest efekt. Niestety stały na stole rodzynki w czekoladzie i nie powstrzymałam się
Od sierpnia zacznę stosować system punktowania, kiedyś działał.
W ogóle od poniedziałku zaczynam z grubej rury przygotowywać się do powrotu do pracy. Po rocznym leniuchowaniu nawet mi się chce. Mam nowe pomysły, nowe zasoby cierpliwości, mam nadzieję, że do nowej dyrekcji również
Szkoda tylko, że pogoda taka beznadziejna. Wczoraj ładnie, a dziś znów od świtu deszcz. Jak mam wysuszyć pranie, kiedy w powietrzu nadmiar wilgoci?
W zasadzie nie czekam do poniedziałku, już się rozkręcam. Trzeba przecież zrobić w domu gruntowne porządki i inne takie, bo jak już się zacznie szkoła, próby chóru nie będzie czasu na nic do grudnia, do świąt.
Znów trzeba będzie parę rzeczy robić na raz, jak to już wcześniej bywało
Też podobne patenty opracowałam
Chcieć to móc!!! Tylko czasem tak bardzo się nie chce...
Czekam aż książę małżonek dostarczy mi zdjęcia z podróży i zamieszczę krótką relację.
Po wczorajszej wstępnej selekcji z ponad tysiąca zdjęć zostało 900
ulaulka
28 lipca 2011, 15:33Gdybyż one jeszcze byłu prawdziwymi MOTYWATORAMI. Ten z plastrem trafi dzisiaj na lodówkę, bo dotyczy całej rodziny:)
wiosna1956
27 lipca 2011, 13:23też lubię rodzynki w czekoladzie !!!! ale nie kupuję ich !!!i nie jem !!!!! czekam na fotki , u mnie też strasznie pada ale to strasznie ale Baja pisała że u niej sucho ...... pozdrawiam
mamagia
27 lipca 2011, 13:11Wstawiaj wszystkie, będzie co oglądać. Pozdrawiam, Gosia.
dior1
27 lipca 2011, 12:52z nas powinna pod biurkiem mieś taki rowerek.... ale byśmy osiągi miały....... Czekam na fotki. Całuski.
bozenka21
27 lipca 2011, 12:21Z niecierpliwością czekam na relacje.
elasial
27 lipca 2011, 11:45To już niedużo!!! Łącz pożyteczne z przyjemnym....choć to trudne jest!!!