Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałkowy wieczór...


   
    ...pełen nadziei i rozmyślań.

    Targają mną skrajne uczucia od ciągłego myślenia o diecie i wiary, że dam radę do mania całego tematu gdzieś!
    Zaczynam być zmęczona.
    Pewnie, że szybko ale moja waga buja się ciągle w tych samych granicach a mnie brak cierpliwości. Zresztą cierpliwość nie jest moją mocną stroną.

   Kurcze myślałam, że będzie łatwiej a już na pewno szybciej, a tu klops!

  Ciąglę sobie powtarzam jeszcze jeden dzień i waga się unormuje, i naborę wiatru w żagle.
  Dam radę!
  Muszę dać radę!
  Dla siebie a już na pewno swego zdrowia.

 
   A z drugiej strony nie umiem wyobrazić siebie w wadze 80 kg. No może jeszcze 80 kg  - ok ale już nie 70kg.
  Jak to jest?
  Jak się człowiek wtedy czuje?
  Czy bardziej chce się żyć?
  Nie wiem ale chcę wiedzieć.

   Jejku ale marudzę - dość!

   Księgowałam do 5 nad ranem a w pracy tryskałam energią i nie wiem jakim cudem. Za to jutro będę pewnie do niczego. Tak to już jest.

   A swoją drogą to po tych winogronach japa mi się otworzyła na całego. Czułam ciągle głód. Dzisiaj jest już dobrze i dzisiaj objadłam się arbuzem bo ma o połowę mniej kalorii niż winogrona. Wcinałam go jednak pod kontrolą. Jest dobrze. Nachodzą mnie chwile zwątpienia ale nie mogę się poddać. Nie tym razem.

   Dziewczyny trzymajcie się. Musimy byś silne!





  
  • izunia2007

    izunia2007

    21 sierpnia 2007, 15:54

    No co ty?Przeciez jestesmy z toba po to,zeby sie wspierac i razem walczyc!Glowa do gory!

  • Grubasek2007

    Grubasek2007

    21 sierpnia 2007, 13:43

    na poprawienie humorku ode mnie dla Ciebie!!! <img src="https://840805.siukjm.asia/gify/rozne/buzki/77.gif">

  • Grubasek2007

    Grubasek2007

    21 sierpnia 2007, 13:38

    Oczywiście, że NIE MOŻESZ SIE PODDAĆ!!!! DASZ RADĘ!!! Zobaczysz jak staniesz w piątek na wagę to będziesz pozytywnie zaskoczona. TRZYMAM KCIUKI!!! Pozdraiwam

  • blackholsey1

    blackholsey1

    21 sierpnia 2007, 11:22

    ze jest roznica. z kazdym utraconym kg jest lzej. trzymam za Ciebie kciuki =* i wierze ze sie uda

  • siupacabras

    siupacabras

    21 sierpnia 2007, 09:12

    nie bylo mnie pare dni , a waga Ci juz ze 103 na 101,5 kg spadla . pieknie ! A jak to jest z waga 70-80 kilo ? Wkrotce sie przekonasz , wierze w to .Ale najwazniejsze , zebys dobrze sie czula w swojej wadze . Nie wazne ile to kiloskow - musisz sie dobrze czuc we wlasnym ciele i tyle . Moja idealna waga to podobniez jakies 65 kilo i szczerze mowiac , nie wiem czy chce tyle wazyc . Zawsze bylam "duza kobieta " i nagle z modelowymi wymiarami nie bylabym juz soba , nie bylabym Siupa . Wiec chudne , ale tylko do tego momentu , kiedy sama sobie powiem dosc . Nie wiem , czy sie jasno wyrazilam o co mi chodzi ... Buzka !

  • codziennaja

    codziennaja

    21 sierpnia 2007, 08:30

    Hej. Twoje kiloski tez ubywaja, tu jeden, tam jeden...a raczej juz jedenascie i jestes o tyle blizej swojego celu. Trzymam kciuki. Sciskam i zycze powodzenia :)

  • otulona

    otulona

    21 sierpnia 2007, 00:39

    Szukaj produktów o niskim indeksie! Masz pewnie kłopoty z poziomem cukru we krwi, stąd te napady głodu, a chudniesz na pewno - jak masz tyle energii! Wytrwaj, bo inaczej okaże się, że Twój chłopak miał rację. Pozdrowienia.

  • blackholsey1

    blackholsey1

    20 sierpnia 2007, 23:46

    jak to jest jak sie ma 70 kg... wiesz, na humor nie wplywa ilosc kg. no na pewno na sport - oczywiscie. jak juz mam te 5 kg jest mi duzo duzo lzej cwiczyc. czy czujemy sie szczesliwsze? nie sadze. wszystko zalezy od czlowieka i od ludzi ktorzy go otaczaja.

  • Asia1511

    Asia1511

    20 sierpnia 2007, 23:12

    A JAK CI SIE HUMOREK PSUJE TO SOBIE ZROB PEELING KAWOWY:) PO NIM NA PEWNO POCZUJESZ SIE LEPIEJ I MOTYWACJA I CHECI WROCA:)

  • dominusia50

    dominusia50

    20 sierpnia 2007, 23:08

    Będziemy silne! Kobiety mają tę przewagę nad mężczyznami, że o wiele więcej mogą znieść:) Ja czuję się dziś podobnie jak Ty, raz mi się nie chce, raz mi się chce, przyspieszam obroty, żeby za chwilkę zasnąć, budzę się i krzyczę: trzeba działać i zaczynam znowu ćwiczyć, następnie zasypam na macie i synek płaczem mnie budzi, no i oczywiście zjadłabym cokolwiek!! Pozdrowinia i całuski:)) Będzie dobrze, zobaczysz!

  • ako5

    ako5

    20 sierpnia 2007, 23:00

    Widze ,ze te winogronka Cie powaliły...a niepotrzebnie. Owoce mają to do siebie,ze nas zapychaja , a potem cvzukemy większy głód...Ja owoce bardzo ograniczam....Bo niestety zauwazyłąm,ze wcale mi nie słuza...Trzymaj sie i nie faj sie ..Ala

  • niezadowolona9

    niezadowolona9

    20 sierpnia 2007, 22:50

    Eh, a mi coś ciężko idzie to odchudznie tym razem :-( Nie wiem dlaczego? Może za dużo jem? Niech pani zobaczy na mój pamiętnik i oceni jak jem. Narazie mam tylko z 3 dni bo tyle się odchudzam. Proszę o pomoc. Z góry dziękuję i trzymam za pania moocno kciuki! Raz zawsze raźniej! :-) PS: Chciałabym, aby każdy dzień odchudzania był taki jak mój 1 -szy! :-(

  • Justme7

    Justme7

    20 sierpnia 2007, 22:46

    jest tak późno a ja cos spać nie mogę....i zaczynam być głodna........wiec popijam tę czerwona herbatę, która dzis wyjatkowo zajeżdża starą trawą a nie cytryna.......ale muszę byc silna....musimy byc silne...dobrze powiedziałaś!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.