Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mozolnie


mozolnie bardzo odrabiam skutki jedniodniowego szaleństwa paszczowego

 

jak to jest, że o półtora kilo można wagę podnieść radośnie i bezproblemowo w ciągu zalwdwie 24 godzin,

ale żeby stracić te półtora kilo, to ho! ho! ho! - trzeba być perfekcyjnym dzień po dniu, dzień po dniu . . już trzecia doba tej grzeczności, a ja mam za soba dopiero odrobienie dopiero połowy cholernej nadwyżki

 

a jutro piątek i powinnam pasek vitaliowy uaktualniać moją średnią z ostatniego tygodnia, nosz szlag!

uaktualnię go chyba w kierunku Himalajów, a nie depresji na Żuławach, wrrr!

  • zoykaa

    zoykaa

    12 listopada 2011, 02:06

    Nie,no ja to napisze,bo jednak mnie wspierasz,madrym slowem i kopniakiem w gruba d:)zerklam se ja na Twe foty,gdzie zes babo wazyla siedem dyszek i piatke!!!Szczeka mi opadla!!!!Stary jakis babsztyl sie gapil na mnie z ekranu mimo iz mlodszy(niz teraz ofkors)Dupo ty moja,a poztem ciechocinskie zdjecie czy inne pensjonatowe w przezroczystych desuach wymiata~!!!1chudas sie zerobila(i dalej bezczelnie jestes!!!!)i to owo przezroczyste bulo kiedys na pewnej stron iem,pamietasz????Z zazdrosci chyba!Ja Ci zazdroszcze...Ino Ci cyce w przezroczach zmalaly..na jachciku przy 75 mialas takie o przy pachach wory,a teraz:)hihi jestes wielka,choc niewielka:)Twoja Zoyka,ktora klania sie w pas,az ja miesnie brzucha bola(przykryte tluszczem:(......).Kiedys "przezlecialam2od A do Z Tw pamietnik,ale dzis pokusilam sie o zdjecia..stad moj wywod,prawie wzwod:)Ale ty mnie zrozumiesz,tzna te moje slowotworstwo:)ja to wiem:)gonie Cie i wylaze z dola...chyba....????zoyka

  • renianh

    renianh

    10 listopada 2011, 23:09

    Ile razy juz to przerabiałam i wciąz mnie to zaskakuje .W tamtym roku tydzień obżarstwa Kretowego odrabiałam 3 miesiące.W tym roku weekendy odrabiam caly tydzień i tak ruch w interesie jest.Ale to niesprawiedliwe i juz .

  • kitkatka

    kitkatka

    10 listopada 2011, 22:47

    i podjedź do Wieżycy. Himalaje to jednak mocna przesada. Jutro pewnie wrócisz do normy. Pozdrówka

  • Giove

    Giove

    10 listopada 2011, 20:29

    o zmniejszaniu wagi zdjec...az taka lotna orlica to ja nie jestem...ale dzieki...cale zycie czlowiek sie uczy...jak bede miala chwile czasu to sie za to wezme...buzka

  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    10 listopada 2011, 17:01

    myślę, że wygrzebanie się z depresji, choćby przez himalaje!, to jednak pozytyw ;) mam nadzieję, że pożegnałaś nie tylko wagową depresję.

  • rozaar

    rozaar

    10 listopada 2011, 14:41

    ale w dół to jak ślimak.

  • baja1953

    baja1953

    10 listopada 2011, 13:06

    Majonez dekoracyjny z Winiar, wiadomo, mi najlepszy na świecie... Chlebek świeżutki....

  • baja1953

    baja1953

    10 listopada 2011, 13:04

    Niedobre!! One są dobre, ale tylko dla ZNAWCÓW !!! Pospólstwo mieszkające poza Wielką Polską się nie zna!!

  • Spychala1953

    Spychala1953

    10 listopada 2011, 13:04

    nie trafiłaś na tego jedynego smacznego?No właśnie dlaczego waga w górę idzie raz dwa, a w drugą stronę ni cholery? i gdzie jest sprawiedliwość się pytam? Buźka

  • baja1953

    baja1953

    10 listopada 2011, 13:03

    Daj mi choć raz możliwość zaprzeczenia...a Ty nie, wciąż i wciąż masz rację!!! Nudna jesteś z tą swoją racją, wieeeeesz? :))))))))))) Czuję przed Tobą respekt, zatem...stop....Przysięgam, jakem były zuch, harcerka i instruktorka!! Dzięki;)))

  • haanyz

    haanyz

    10 listopada 2011, 13:01

    Oj Jolunia! Jak ja Cie w tej chwili dobrze rozumiem!!! Nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy!!!!

  • baja1953

    baja1953

    10 listopada 2011, 12:57

    Ano mozolnie, mozolnie, a potem rach ciach i w górę 2 kg!! U mnie to będzie moja jutrzejsza waga... zaczęło się niewinnie, ot 1 rogal marciński...Ale to tylko rozzuchwaliło bestię...potem był jeszcze rządek czekolady i 4 kawałki chleba z majonezem... I to wszystko wczesnym przedpołudniem....Głód nie grał tutaj żadnej roli....raczej głupota wystąpiła w roli głównej....Głupia baja...

  • aganarczu

    aganarczu

    10 listopada 2011, 12:24

    Tak, maskonury to sliczne ptaszki (zajrzyj na mojego FB w zdjecia z wycieczki letniej tam mam na zdjeciu maskonury). Podobno sa jadalne wiec sprobuje pierwszy a zarazem ostatni raz. Tak samo z wielorybem... chociaz juz jadlam jego mieso.

  • Insol

    Insol

    10 listopada 2011, 12:20

    ja tak naprawdę to powinnam sobie takie metalowe ochraniacze wszędzie zainstalować :D a te buty przez 2 lata musiałam nosić i nienawidziłam ich z całego serca!!! trudno o coś równie badziewiastego, niewygodnego i niekobiecego; u ciebie górka a u mnie meduza z brzucha zaczyna schodzić!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.