Byłam dzisiaj z córcią u lekarza i niestety ale nie obeszło sie bez zastrzyków. Ma zapalenie krtani. Zastrzyki dostaje domięśniowo, a że jest straszną panikarą to jest straszny wrzask.
Od jutra jestem więc w domu na opiece. Rano muszę pędzic do szpitala,
a jest na drugim końcu miasta, na laser na moją ostrogę piętową. Potem szybko zakupy i do domu gotowac obiad. Całe szczęście, że mój tato przyjedzie do małej bo nie miałbym z kim ją zostawic. Dobrze, że są jeszcze dziadkowie na których mogę liczyc.Dobranoc wszystkim Misiaczką.
mmMalgorzatka
8 listopada 2007, 07:37trzymaj się dzielnie, serdecznie pozdrawiam
malutka10
5 listopada 2007, 21:16Ha! ale z Ciebie szczęściara! Twoja perła już śpi, a mój trzyletni książę dalej w najlepsze rozrabia....! :) Marzy mi się, aby chodził spać przed 21.00, ale to niewykonalne jak na razie... Pa
hollywoodstarlet
5 listopada 2007, 21:15Biedna córka, na pewno cierpi, sama miałam zapalenie krtani i wiem, że jest okropne... Powodzenia w diecie i pozdrawiam!
Ambrozja32
5 listopada 2007, 21:15oj przykro mi z powodu córeczki:( życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
anath30
5 listopada 2007, 21:12Wiem co to nieprzespane noce z chorymi dziećmi więc życzę szybkiego powrotu do zdrowia córci a Tobie dalszych sukcesów w odchudzaniu:-) pzdrawiam cieplutko...
malutka10
5 listopada 2007, 21:05Witaj! przewidziałaś te zastrzyki! Za to może wreszcie jej przejdzie! Odpoczniesz może trochę w domu, nadrobisz domowe zaległości... :) Pozdrawiam Ciebie i córcię z obolałym tyłeczkiem... ;)