wiele się działo w moim życiu w ostatnim czasie no ale o wszystkim wiecie no może o większości rzeczy... bo niektórych nie da się tu opisać...
ostatni miesiąc oceniam jako ciężki pod względem życia ale za to udany jeśli chodzi o dietę... no i przede wszystkim zaczęłam ćwiczyć!!!!!
a sprawa utraconych przeze mnie rzeczy zbędnych wygląda następująco:
|
Aktualnie:
|
W ciągu ostatniego miesiąca: |
Od początku: |
Masa ciała: |
61.5 kg |
- 3.5 kg |
- 10 kg !!!!!! |
Szyja: |
31 cm |
- 1 cm |
- 3 cm |
Biceps: |
26 cm |
- 1 cm |
- 3 cm |
Piersi: |
92 cm |
+ 1 cm |
- 4 cm |
Talia: |
77 cm |
- 5 cm |
- 13 cm |
Biodra: |
93 cm |
- 1 cm |
- 5 cm |
Udo: |
51 cm |
- 2 cm |
- 6 cm |
Łydka: |
36.5 cm |
- 0.5 cm |
- 1 cm |
Jak może zauważyłyście mam dziś swój mały jubileusz... otóż:
STRACIŁAM JUŻ 10 KILOGRAMÓW!!!!!!!!
to dopiero radocha!!!! czekałam na ten dzień... obiecałam sobie że jak stracę 10 kilo to zjem sobie pasek mojej ukochanej czekolady, która leży w szafce jeszcze od czasów kiedy się nie odchudzałam... i jest nie tknięta!!!!
MNIAM!!!!
Nie wiem który to już raz ale będę to robić tyle razy ile będzie trzeba!!!!
DZIĘKUJĘ WAM ŻE JESTEŚCIE I WSPIERACIE!!!!!!!
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
rolada z mięsa mielonego (241g) = 485kcal
II ŚNIADANIE:
pieczywo "wasa" (22g), serek topiony light ALPENDORF (36g), papryka czerwona (37g) = 157.33kcal
DESER:
6 kostek czekolady biało-kawowej (30g) = ????? z okazji jubileuszu ;-)
OBIADO-KOLACJA:
paluszki rybne (100g), surówka z kiszonej kapusty, marchewki, jabłka, oleju, cukru (200g) = 337.70kcal
do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowaniej,
Zjedzone:
czekolada + 980.03kcal,
Spalone:
orbitrek 224kcal.
Pączka nie jadłam, faworka też... tylko ta czekolada...
Dziś znów 10 kilometrów...
kapsell
31 stycznia 2008, 19:20Gratuluje :) 10 kg!!! to na pewno znajomi i rodzina widza ze schudlas i ze teraz wygladasz cudownie
Oliwka21
31 stycznia 2008, 18:55same dobre rzeczy dzisaj wyczytuję w pamiętniczkach i tak ma być :) 10 kg mniej to naprawdę duży wyczyn, możesz być z siebie dumna :) Pozdrawiam cieplutko :*
ernia
31 stycznia 2008, 17:58gratulacje! trzymam kciuki by sil starczylo Ci na walke do konca! :)
lenina
31 stycznia 2008, 17:21z brzuchem dowiem sie dopiero po tych badaniach, ale mysle, ze nalezaloby wykonac niestety gastroskopie, zeby zobaczyli jaki mam zryty zlodek, ale sa limity na wszystkie badania i w dupie maja ogolnie pacjenta, jak to w Polsce ehhh 3maj sie kochana chudzino!
lenina
31 stycznia 2008, 17:06jestem pod wrazniem Twojego sukcesu pieknie, juz mniej Ci zostalo niz polowa suuuuper buziaki!
sisyw
31 stycznia 2008, 16:51To sie juz wiecej nie powtorzy =P Dziekuje Sloneczko, za to, ze tak mocno trzymalas za mnie kciuki z ta praca =* Przyda mi sie w koncu cos zaczac robic, bo od tego siedzenia w domu juz na glowke mi poszlo hehe =P Tak wogole to gratuluje "jubileuszu" =) -10 kg to nie lada wyczyn =) Szczegolnie, ze czas w ktorym je utracilas to niecale 3 miesiace =) Ostro idziesz przez ta diete =) I oby tak dalej! Najwazniejsza jest konsekwencja =) U mnie w dniu dzisiejszym idzie w odstawke, bo nie podaruje Panu Paczkowi i zjem ile tylko sie da! W koncu sama robilam wiec musze chociaz sprobowac =) Oprocz paczusiow sa rowniez faworki, wiec jutro zapewnie bede i wygladala i czula sie jak paczek hihihi =P No ale @ sie zbliza, wiec nie mam zamiaru katowac sie dieta - szczegolnie dzisiaj. Na dzis oglosilam dyspense. Moj maz jest paczkozerca, wiec mu nie zabronie wszamac kilku paczowitek, szczegolnie, ze tak dzielnie walczy na tej diecie =) Kurde... ale sie rozpisalam =P Dobra Marlenko, koncze =) Uprasza sie o trzymanie kciukow za moj jutrzejszy debiut w nowej pracy =D Bo jak nie to bedzie lanie na kolanie hehe =P Sciskam mocno! =*
bbetka
31 stycznia 2008, 16:19Artykul juz jest. Nie chcialam przepisywac calych ksiazek ale ujema to w wiekszosci swoimi slowami. Mam z tym dosc duzy problem wiec mowie o tym glosno:) A latem chce w koncu pokazac nogi hehe:* Ja wam ufam dziewczyny i wierze ze ta woda pomoze!:)
elia12
31 stycznia 2008, 11:25No dzieki :):) mam nadzieje ze bede miala tyle samozaparcia co ty ostatnie 2 miesiace to jakas masakra byla :)
kati75
31 stycznia 2008, 11:10To masz okazje do zjedzenia paczusia 10 kilo szacuneczek z mojej strony . Wytrwalosci zycze i dalszych sukcesow
bbetka
31 stycznia 2008, 10:55He he juz sie robi...sorki bylam w pracy troszke zajeta:) Ale mam cos dla Ciebie na dzis z czego napewno nie utyjesz...p.s. ja tez zjem tylko takiego;) http://www.paczekdlaciebie.pl/465018
elia12
31 stycznia 2008, 10:36o kurcze no przepieknie !!!!!! 10kg rewelacja i az 3,5 w tym miesiacu ! zazdroszcze !!:):) to juz duzop mniejsza polowa przed toba ale bedziesz laska !
rybka82
31 stycznia 2008, 09:48Nie wiem, czy mi sie uda te 60 cm, jestem w szoku, ze teraz mam tylko 68 cm, bo zawsze bylo powyzej 70 :) Mam motywacje i do tego daze, ale czy sie uda to juz zupelnie co innego...
rybka82
31 stycznia 2008, 09:21Fantastyczy wynik! Ja sobie postanowilam, ze jak bede miec w tali 60 cm to przekuje sobie pepek, ale jeszcze z 8 cm brakuje :(
niunia32
31 stycznia 2008, 09:21bo czasem sie tak zastanawiam czemu tam poszlam.. jakies pierdol mi nie potrzebnych karza sie uczyc... u mnie tez kazdy robi wielkie oczy jak slyszy ze studiuje matematyke... Fajnie, że też to skonczylas... pewnie jak bede miala wiecej przedmiotow ze swojej specjalnosci to inaczej do tego podejde :) pozdrawiam
niunia32
31 stycznia 2008, 09:09oj pamietam jak ja mialam w koncu 10 kg mniej. teraz mnie czeka 18, a moze juz przeszla (nawet nie wiem) udanego jubileuszu :P i milego dnia :)