Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 74... Podsumowanie..... i mały
jubileusz!!!!!


Dziś ostatni dzień miesiąca i tak jak postanowiłam robię podsumowanie...

wiele się działo w moim życiu w ostatnim czasie no ale o wszystkim wiecie no
może o większości rzeczy... bo niektórych nie da się tu opisać...

ostatni miesiąc oceniam jako ciężki pod względem życia ale za to udany jeśli chodzi o dietę... no i przede wszystkim zaczęłam ćwiczyć!!!!!


a sprawa utraconych przeze mnie rzeczy zbędnych wygląda następująco:

 

 

Aktualnie:

 

 

W ciągu ostatniego miesiąca:

 

Od początku:

Masa ciała:

61.5 kg

- 3.5 kg

- 10 kg !!!!!!

Szyja:

31 cm

- 1 cm

- 3 cm

Biceps:

26 cm

- 1 cm

- 3 cm

Piersi:

92 cm

+ 1 cm

- 4 cm

Talia:

77 cm

- 5 cm

- 13 cm

Biodra:

93 cm

- 1 cm

- 5 cm

Udo:

51 cm

- 2 cm

- 6 cm

Łydka:

36.5 cm

- 0.5 cm

- 1 cm


Jak może zauważyłyście mam dziś swój mały jubileusz... otóż:

STRACIŁAM JUŻ 10 KILOGRAMÓW!!!!!!!!

to dopiero radocha!!!! czekałam na ten dzień... obiecałam sobie że jak stracę 10 kilo to zjem sobie pasek mojej ukochanej czekolady, która leży w szafce jeszcze od czasów kiedy się nie odchudzałam... i jest nie tknięta!!!!

MNIAM!!!!

Nie wiem który to już raz ale będę to robić tyle razy ile będzie trzeba!!!!


DZIĘKUJĘ WAM ŻE JESTEŚCIE I WSPIERACIE!!!!!!!
                                             
WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
rolada z mięsa mielonego (241g) = 485kcal

II ŚNIADANIE:
pieczywo "wasa" (22g), serek topiony light ALPENDORF (36g), papryka czerwona (37g) = 157.33kcal

DESER:
6 kostek czekolady biało-kawowej (30g) = ????? z okazji jubileuszu ;-)

OBIADO-KOLACJA:
paluszki rybne (100g), surówka z kiszonej kapusty, marchewki, jabłka, oleju, cukru (200g) = 337.70kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowaniej,

                                                                                              Zjedzone:
                                                                                  czekolada + 980.03kcal,
                                                                                              Spalone:
                                                                                             orbitrek 224kcal.


Pączka nie jadłam, faworka też... tylko ta czekolada...

Dziś znów 10 kilometrów...


  • kapsell

    kapsell

    31 stycznia 2008, 19:20

    Gratuluje :) 10 kg!!! to na pewno znajomi i rodzina widza ze schudlas i ze teraz wygladasz cudownie

  • Oliwka21

    Oliwka21

    31 stycznia 2008, 18:55

    same dobre rzeczy dzisaj wyczytuję w pamiętniczkach i tak ma być :) 10 kg mniej to naprawdę duży wyczyn, możesz być z siebie dumna :) Pozdrawiam cieplutko :*

  • ernia

    ernia

    31 stycznia 2008, 17:58

    gratulacje! trzymam kciuki by sil starczylo Ci na walke do konca! :)

  • lenina

    lenina

    31 stycznia 2008, 17:21

    z brzuchem dowiem sie dopiero po tych badaniach, ale mysle, ze nalezaloby wykonac niestety gastroskopie, zeby zobaczyli jaki mam zryty zlodek, ale sa limity na wszystkie badania i w dupie maja ogolnie pacjenta, jak to w Polsce ehhh 3maj sie kochana chudzino!

  • lenina

    lenina

    31 stycznia 2008, 17:06

    jestem pod wrazniem Twojego sukcesu pieknie, juz mniej Ci zostalo niz polowa suuuuper buziaki!

  • sisyw

    sisyw

    31 stycznia 2008, 16:51

    To sie juz wiecej nie powtorzy =P Dziekuje Sloneczko, za to, ze tak mocno trzymalas za mnie kciuki z ta praca =* Przyda mi sie w koncu cos zaczac robic, bo od tego siedzenia w domu juz na glowke mi poszlo hehe =P Tak wogole to gratuluje "jubileuszu" =) -10 kg to nie lada wyczyn =) Szczegolnie, ze czas w ktorym je utracilas to niecale 3 miesiace =) Ostro idziesz przez ta diete =) I oby tak dalej! Najwazniejsza jest konsekwencja =) U mnie w dniu dzisiejszym idzie w odstawke, bo nie podaruje Panu Paczkowi i zjem ile tylko sie da! W koncu sama robilam wiec musze chociaz sprobowac =) Oprocz paczusiow sa rowniez faworki, wiec jutro zapewnie bede i wygladala i czula sie jak paczek hihihi =P No ale @ sie zbliza, wiec nie mam zamiaru katowac sie dieta - szczegolnie dzisiaj. Na dzis oglosilam dyspense. Moj maz jest paczkozerca, wiec mu nie zabronie wszamac kilku paczowitek, szczegolnie, ze tak dzielnie walczy na tej diecie =) Kurde... ale sie rozpisalam =P Dobra Marlenko, koncze =) Uprasza sie o trzymanie kciukow za moj jutrzejszy debiut w nowej pracy =D Bo jak nie to bedzie lanie na kolanie hehe =P Sciskam mocno! =*

  • bbetka

    bbetka

    31 stycznia 2008, 16:19

    Artykul juz jest. Nie chcialam przepisywac calych ksiazek ale ujema to w wiekszosci swoimi slowami. Mam z tym dosc duzy problem wiec mowie o tym glosno:) A latem chce w koncu pokazac nogi hehe:* Ja wam ufam dziewczyny i wierze ze ta woda pomoze!:)

  • elia12

    elia12

    31 stycznia 2008, 11:25

    No dzieki :):) mam nadzieje ze bede miala tyle samozaparcia co ty ostatnie 2 miesiace to jakas masakra byla :)

  • kati75

    kati75

    31 stycznia 2008, 11:10

    To masz okazje do zjedzenia paczusia 10 kilo szacuneczek z mojej strony . Wytrwalosci zycze i dalszych sukcesow

  • bbetka

    bbetka

    31 stycznia 2008, 10:55

    He he juz sie robi...sorki bylam w pracy troszke zajeta:) Ale mam cos dla Ciebie na dzis z czego napewno nie utyjesz...p.s. ja tez zjem tylko takiego;) http://www.paczekdlaciebie.pl/465018

  • elia12

    elia12

    31 stycznia 2008, 10:36

    o kurcze no przepieknie !!!!!! 10kg rewelacja i az 3,5 w tym miesiacu ! zazdroszcze !!:):) to juz duzop mniejsza polowa przed toba ale bedziesz laska !

  • rybka82

    rybka82

    31 stycznia 2008, 09:48

    Nie wiem, czy mi sie uda te 60 cm, jestem w szoku, ze teraz mam tylko 68 cm, bo zawsze bylo powyzej 70 :) Mam motywacje i do tego daze, ale czy sie uda to juz zupelnie co innego...

  • rybka82

    rybka82

    31 stycznia 2008, 09:21

    Fantastyczy wynik! Ja sobie postanowilam, ze jak bede miec w tali 60 cm to przekuje sobie pepek, ale jeszcze z 8 cm brakuje :(

  • niunia32

    niunia32

    31 stycznia 2008, 09:21

    bo czasem sie tak zastanawiam czemu tam poszlam.. jakies pierdol mi nie potrzebnych karza sie uczyc... u mnie tez kazdy robi wielkie oczy jak slyszy ze studiuje matematyke... Fajnie, że też to skonczylas... pewnie jak bede miala wiecej przedmiotow ze swojej specjalnosci to inaczej do tego podejde :) pozdrawiam

  • niunia32

    niunia32

    31 stycznia 2008, 09:09

    oj pamietam jak ja mialam w koncu 10 kg mniej. teraz mnie czeka 18, a moze juz przeszla (nawet nie wiem) udanego jubileuszu :P i milego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.