dziś 59,2
i bardzo dobrze!
było wczoraj i przedwczoraj więcej, bo mi pyszny "bigos na szybko" się udał
znaczy miał jedną wadę - jakoś za mało było
ach, nie! drugą wadę też miał, za mało kminku, a bez odpowiedniej ilości kminku mój przewód pokarmowy i mój bigos nie mogą dojść ze sobą do porozumienia
do tej pory przeciwko zimowemu bezruchowi buntował się mój umysł
teraz zaczyna się buntować też ciało - i nie jest dobrze
od ostrożnego chodzenia - tak, jakbym stąpała po szkle, zaczynają mi się pojawiać przykurcze, dzisiaj na przykład głęboko w prawym pośladku, a przedwczoraj skurcze obu łydek, i ścięgna Achillesa bolą od przymusowego chodzenia na obcasach
przemyśliwuję, jak by tu niepostrzeżenie wyrwać się na rower, rozruszać mięśnie, zmęczyć ciało . . i niech nawet będzie zimno!
dzisiaj może to być trudne, mogę się zerwać, gdy jestem sama, a przy innych mi guuuupio
pamiętam ostatnim sierpniem, jak kilometry wiatru we włosach zaliczałam, a na pedałach stopy NIE bolały . . bolały dopiero, gdy przed domem schodziłam z roweru
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Hebe34
3 marca 2012, 11:19Mój "przechodni rower" z czasow komunii siory mojego meza tez czeka na tuning. Nie moge się doczekac,az go "dosiadę"... Pozdr
nika2002
3 marca 2012, 07:52Jola, czas chyba rowerek smarować!
elasial
2 marca 2012, 21:59Joluś wiosna przyspieszyła,już niedługo wsiądziesz na niego i wiatr Ci będzie targał włosy,słońce zmasuje Ci skórę a deszcz opluszcze Twoje ciałko...czasem..ino czasem....Będzie dobrze...bedzie dobrze...
LondonCity
2 marca 2012, 21:20A ja mysle ze Ty jak typowy ssak przybierasz na wadze na zime. Przyjdzie lato i odechce sie bigosu i innych "cieplych" dan a waga zleci tak jak przyszla!
bebeluszek
2 marca 2012, 20:48och rower! Jak ci fajnie! Bakterii nie wysyłam, na wszelki wypadek unikaj wszystkich, co byli ostatnio w Londynie, bo tam grasuje to szajstwo. howk!
marzanna.lubin
2 marca 2012, 19:40jestem pod wrazeniem twojej aktywnosci.ja tez uwielbiam rower juz nie moge sie doczekac.
1sweter
2 marca 2012, 18:31już wiem... to prądy TENS... cokolwiek to znaczy... :o)
1sweter
2 marca 2012, 15:01wiesz co... zapytam dzisiaj o te prądy... co to konkretnie jest... bo to takie coś pulsujące na mokra pieluchę... ale bez leku... ale zapytam i dam znać... pozdrawiam słonecznie :o)
cancri
2 marca 2012, 14:27Nie, to w dobrym sklepie rowerowym ;-) Już tam byłam wcześniej, panowie radzili mi damkę, a jak się uprę, to ten męski, ja wolę jednak chyba męski. Za rady dziękuję, a siodełko też pewnie wymienię ;-)
Ciupek
2 marca 2012, 14:20Jezu, jak mi się rowerowania zachciało... I wiatru... Głowy lekkiej, pozbawionej zmartwień i rozterek...
haanyz
2 marca 2012, 14:20Bajterek stoi i wyglada, w tej kuli na gorze jest odcisk ich wodza - najwspanialszego i najukochanszego jedynego prezydenta Nazarbajewa, i mozesz sobei wjechac na gore - wysoko jak cholera i polozyc swoja reke na jego dlon. To szczescie podobno przynosi i wieczna mlodosc;-) i mozesz mowic potem, ze twoja marna reka lezala na odcisku dloni TAKIEGO czlowieka! mowie Ci = paranoja!!!!!!
nanuska6778
2 marca 2012, 14:20Aaaa...:-)
uleczka44
2 marca 2012, 13:06Na ostrogi to tylko wkładki i ultradźwięki. Stopy potrafią dokuczyć. Ale wiosna juz nie długo, będzie coraz cieplej i stopy na pedałach odpoczną. Bigosik na szybko, powiadasz? To jest myśli. Chyba wybiegnę po kapustę.
monimoni27
2 marca 2012, 12:40Jola, kurde, piernicz "co inni" i właź na rower. Ja bym wlazła - ale ja jestem z tych "różowych", co to po deszczu, śniegu i silnym wietzre nie lubią z kanapy złazić. Wstyd - ale prawda naga. Ja wlezę dopiero wiosną i tylko wtedy, gdy słonko na niebie przygrzeje. Noż farncuski pudelek, qr..a m..ć! A - kolejna wspólna miłosć nasza - BIGOS!!!
sr.lalita
2 marca 2012, 12:22A może kup sobie stacjonarny? Będziesz wtedy mogła pedałować i zimą :-)
kitkatka
2 marca 2012, 11:59To wskakuj na rower bo mrozu nie ma. Pozdrówka
nanuska6778
2 marca 2012, 11:52Jola, te stopy caly czas przez "ostroge"? Wracze nic nie wymyslili? Pisalam Ci o moich wkladkach. Bol jak reka odjal.U mnie tez bogos. ale nie wiem czy ontak powinien sie nazywac: pekinska, marchew, indyk i kawalek chorizo:-) Bez kminku oczywiscie:-)))
Hebe34
2 marca 2012, 11:44Nienawidze kminku! W domu przez 15 lat prowadzenia tzw"gospodarstwa domowego' nie kupilam ani razu tej przyprawy ;-))) Czyli twoje cialo rwie się do ruchu ? Pozdr
baja1953
2 marca 2012, 11:32Jolu, Jolu, ponawiam pytanie, a czy Twoje stopy protestuja tez przeciwko pływaniu? W zasadzie nie powinny...Ale wiem, wiem, rower Ci pachnie, bo wiosna u bram...ja tez mam pewne nadzieje związane z weekendem:)) Waga jest cudna i tego się trzymaj...jejku, frontowa 5..Toż to ..liceum!! Cmok:))
kotkaGapcia
2 marca 2012, 11:29ja tez myślę jak tu zwiększyć aktywność fizyczną, pozdrawiam