nosz, naprawdę nie wiem !!
przecież nie byłam wczoraj spuchnięta, nie byłam obżarta, byłam normalna
dziś też jestem normalna
za to zdumiona
na wadze prawie 2 kilo mniej niż wczoraj
a daję słowo, nie miałam (uczciwszy uszy) sraczki i nie sikałam na potęgę
nic nie rozumiem !
dla kontroli zważyłam się z kotem, a potem zważyłam kota, a potem siebie bez kota - wskazania są prawidłowe, waga nie cierpi na starobateryjność
więc co to było ta wczorajsza waga straszliwa?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fiona.smutna
7 marca 2012, 07:16cudne pomiary z kotem:))) a ile waży kot? bo mnie zaciekawiło:))))
majrok
6 marca 2012, 22:57miła niespodzianka, co? A zameczek na zdjęciu w moim pamiętniczku to gdzieś w Hiszpanii.pozdrawiam cieplutko
Hebe34
6 marca 2012, 19:37No to brawo ;-))) Pozdr ;-))) 'Wyrocznia"(czyt.waga) okazała się miłosierna . Takl bywa,czasem doprowadza do wścieklosci a czasem mile zaskakuje ;-))))
rozaar
6 marca 2012, 19:10Może jakiś psikus,a może coś z Twoim wzrokiem nie tak?
aganarczu
6 marca 2012, 17:53Uwierz mi, ze latwiel bylo spruc calosc. Robie rekawiczki na drucikach 2,5 mm. 84 oczka. Cienka welna. We wzorze przeplataja sie 2 kolory nitek. Probowalam spruc do miejsca bledu i pozniej nabrac spowrotem oczka. Niestety nie udalo sie i pozniej cos nie pasowalo. Kombinowalam kombinowalam i sprulam calkowicie.
uliczka7
6 marca 2012, 17:53Mówiłam, że niezbadane są wyroki wagowe ;)
luckaaa
6 marca 2012, 14:04ten twoj kot daje sie tak spokojnie wazyc ? Mojego musialabym najpierw zabetonowac w jakiejs formie... tak spierdziela z wagi :)) moze juz nie moze patrzec na to moje wazenie i dostal nerwicy ?
elkati
6 marca 2012, 13:55wagi nie są do rozumienia... jak dalej będzie wariować to rozważ nabycie innego egzemplarza....
renianh
6 marca 2012, 13:55Najważniejsze ze nie ma tych głupich 2 kg i niech nie wracaja juz nigdy.
tyniulka
6 marca 2012, 13:03darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby ;)
kitkatka
6 marca 2012, 12:25Co my byśmy zrobiły bez tych naszych kotów. Pozdrówka
monimoni27
6 marca 2012, 12:18Marzę o tym. A wizje to mam takie, że film kręcić, kuźwa jego mać.
monimoni27
6 marca 2012, 12:13To, że i tak zrobię jeszcze jeden w piątek. Jakoś niepokój mi nie minął i wizje rozmaite mnie dręczą - ja już tak mam - panika na maksa.
haanyz
6 marca 2012, 12:08moze waga wczoraj wody nabrala, jezeli nie ty?;-))
monalisa191
6 marca 2012, 11:37U mnie takie cuda i dziwy sa czestym zjawiskiem. Z psem i bez psa rowniez:) Kilo czy dwa nie robia na mnie wrazenia. Trzy bylyby juz niefizjologiczne w moim przypadku:)) Chciaz... po 3-4 h biegu jeszcze sie nie wazylam:) Skoro w dol, to mozna sie cieszyc. Gorzej jak tyle samo wroci bez przyczyny...
advula
6 marca 2012, 11:352 kg w dobę? ja też nie wiem co to było, ale pożycz :P
sr.lalita
6 marca 2012, 11:33Jolu, najbardziej sie usmialam z testu z kotem. Piekne! :-D
elasial
6 marca 2012, 11:26Może zakładaj okulary już? Może to fatamorgana była...?? Grunt ,że spadło,co się przejmujesz wczorajszym!!! DZIŚ jest ważne!!
agnes315
6 marca 2012, 11:19widzę, że nie tylko ja stosuję tester wagowy w postaci kota :))
baja1953
6 marca 2012, 11:19Super!! Ciesz się, kobito, ciesz..:)) 2kg ważyło zle samopoczucie, po prostu:)) Specjalnie DLA CIEBIE dziś wyrzeknę się wieczornego podjadania.. Do spotkania jutro przy wadze... Hej;))