Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciacho


ROBAL pojechał a mnie nosi po domu. W sumie nie jestem głodny, ale coś by się połasowało. Realnie patrząc to nie mam potrzeby wciamkania już dziś niczego, ale łapki oczekują potrzymania czegoś miekkiego. Trzymanie kota nie wystarcza. Zbyt ruchliwy jest. O, w sumie zaprezentuje kota. Kotkę. Margareth. oto Ona: Prawie grzeczny kot, prawie jak ROBAL. Prawie robi wielką różnicę. Chyba zrobie sobie kawy... o, kończe, bo ROBAL dzwoni.
  • nitusia

    nitusia

    30 maja 2006, 19:04

    ślicZny jest sliczny ja tez mam kotki i to cale mnustwo..pozdrawiam kotka i ciebie

  • gadzinka

    gadzinka

    30 maja 2006, 18:55

    Bo ktoś pracowac musi, żeby do mamusi jechać mógł ktoś ;] ROBAL wraca jutro wieczorem, a moja zaodzienna nieobecność w pracy chyba nie byłaby dobrym pomysłem ;]

  • beacia41

    beacia41

    30 maja 2006, 18:47

    czyżby coś nie tak z kuchnią TEŚCIOWEJ?????

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.