Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Krzyczcie...
23 października 2008
Za oknem szaro i buro - spaceru nie będzie,ale może uda mi się wskoczyć na stepper i podrałować troszkę... Po raz kolejny uczę się jeść o stałych porach,ale cosik ciężko mi idzie.Zaczynam tworzyć mój plan odchudzania i ....dalej cicho-sza,bo jak się ostatnio często okazuje mój zapał jest tylko słomiany.Brakuje mi samodyscypliny,a może to Wy za mało na mnie krzyczycie???!!!Ja chyba potrzebuję ciężkiego bata,który będzie nade mną stał i ciągle przypominał,że mam być twarda i trzymać się planu.Od poniedziałku muszę się trzymać dzielnie,piszę od poniedziałku,bo od 2 tygodni biorę tabletki i chyba przez nie jestem nie do życia,ale w sobotę mi się kończą i mam nadzieję,że wszystko wróci do normalności.Tak więc od poniedziałku proszę mnie pilnować i krzyczeć kiedy będę niegrzeczna!!!
roztoczanka
24 października 2008, 07:30mam to samo!!! Wieczne falstarty! Udanego weekendu