... nie chcę się wykończyć psychicznie i fizycznie... walkę o karmienie piersią przegrałam... i już tego nie zmienię... nie powiem, że pogodziłam się z tym tak naprawdę :/ ale trudno... moja bardzo sympatyczna Sąsiadka z góry, która właśnie próbuje odstawić swoją Małą od piersi, pociesza mnie, że przynajmniej tego problemu nie będę miała ;) w dalszym ciągu będę odciągać pokarm i dawać go Danielkowi butelką... nie jest łatwo... dzień mam wypełniony całkowicie samym karmieniem, pielęgnacją Maluszka i ściąganiem mleczka... ale teraz Maluch jest o wiele pogodniejszy :) wcześniej próbę przystawienia do piersi przeżywał kilka godzin... uśmiecha się do mnie słodko :) i chyba zaczyna mnie lubić :)))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hemi7
1 listopada 2008, 13:24Danielek z pewnością Cie kocha nie tylko lubi:) A ten słodki usmieszek mówi sam za siebie:) Sama przyznajesz, że cały dzień zajmuje Ci karmienie, odciągnie mleczka, zajmowanie się synkiem... Otóż to!! Zobaczysz, ze jak przejdziesz juz całkiem na butelkę będziesz miała więcej czasu....poza tym..butelką może pokarmic też mąż a TY możesz w tym czasie zrobić coś innego. NIe miej smutków z tego powodu... to normalne, ze w którymś momencie kończy sie karmienie piersią...u jednych trwa to dłużej u innych niestety krócej. Pozdrawiam ciepło.
aneczek11
1 listopada 2008, 12:50Ale się szybciutko zmienia, na każdym zdjęciu buźka całkiem inna:) Pozdrawiam
marta25f
1 listopada 2008, 12:06nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;))) będzie dobrze, zobaczysz;)))
wb1987
1 listopada 2008, 11:54z moja najmlodsza siostra tez byly podobne problemy, byl to wielki stres dla mojej mamy, ktora wczesniej 3 dzieci piersia wykarmila.. raz mala nie chciala pokarmu, raz z tego wszystkiego mama nie miala... w koncu przeszlac na butelke i dzis jest zdrowa i silna nastolatka;) choc urodzila sie troszke za wczesnie, bo w grudniu, a miala byc dzieckiem styczniowym. Ty masz widoczne oznaki zadowolenia Maluszka, wiec nie zamartwiaj sie tym, tylko ciesz Jego zadowoleniem:) P.S. Mam nadzieje, ze nie wymadrzam sie zbytnio, nie mam dzieci, ale napisalam tlyko to, co wiem z doswiadczenia:)
Cwalinka
1 listopada 2008, 11:11cie bo sama teraz nie karmie swojej Jowitki piersia, i jest lepiej, niemecza jej kolki, a i ja troche spokojniejsza chociaz nie powiem ze strasznie mnie boli ze piersi jej nie moge dac, ale poki co odciagam mleko i zamrazam moze kiedys bedzie mogla go dostac. pamietaj najwazniejsze to abys ty i Dawidek byli szczesliwi i usmiechnieci
aga20051974
1 listopada 2008, 11:10jesteś dla niego najważniejszą osobą na świecie!!! Kiedy ty będziesz szczęśliwa i pogodna on tez, tak jak na tym zdjęciu. Cudo!!!!!Buziaki
Nadia0088
1 listopada 2008, 11:09wiem ze musi to byc dla ciebie trudne ale ja znam wiele osob ktore nigdy w zyciu nie byly karmione piersia i nie widza w tym zadnego problemu. mysle ze to nie jest najwazniejsze w byciu matka
aldona30
1 listopada 2008, 10:58to jest najważniejsze, trzymajcie sie, Synuś jest cudowny, zobacz jak On na Ciebie patrzy :-) pozdrawiam
roztoczanka
1 listopada 2008, 10:40na Ciebie jak w obrazek!!! I jak on rośnie!!! Śliczny, Dobrego dnia
IdaSierpniowa1982
1 listopada 2008, 10:32A widzisz!!!
dotinka1982
1 listopada 2008, 10:23pamiętaj że cokolwiek by się działo jesteś dla niego najważniejszą osobą na świecie ;-)A maluszek najedzony i w ramionach mamy jest szczęśliwy tak jak na fotce;-)
Survine
1 listopada 2008, 10:20Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Masz zdrowe i pieknie usmiechnete dziecko. Az milo patrzy sie na zdjecia. Buziaczki.
brzydkieKaczatko
1 listopada 2008, 10:15słodziutki śmieszek :)