od wczoraj już wiadomo na 98% jak bardzo z mamą jest źle, bo diagnostyka zakończona - to nagle mi odeszły nadmiary kilogramowe, prawie 2 kilo poszło się pieprzyć
te pozostałe2% to jeszcze niewiadome, czy i jak bardzo złośliwe bydle jest
przeciwnik rozpoznany, widziałam go na monitorze, skubany! - teraz można podjąć bój z bydlęciem!
idę na rower, mam w planach powyżej 40 kilometrów
między innymi rozpoznam rowerowo, gdzie jest wejście E do Centrum Onkologii na Ursynowie
hehe, zamiast czekać ponad 2 tygodnie, udało mi się zapisać mamę na trzeci dzień roboczy od pierwszego telefonu - taki mały fart w nieszczęściu
wczoraj - 60,7
dzisiaj - 58,9
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
elasial
7 czerwca 2012, 22:41Bo to ciężki był stres ,Jolu. Teraz zelżał . To dobrze. Zdrowia życzę Mamie i Tobie ,Joluś!!! Stresa przegnasz rowerkiem Jaśnie Pani Dziedziczko!!! Bym zapomniała!!!A jakże Jaśnie !!!
rob35
7 czerwca 2012, 22:22Archanioł Rafał - od zdrowia, św. Aldegund i św. Peregryn - od raka, a św. Kamil od opiekujących się chorymi.
baja1953
7 czerwca 2012, 18:51Życzę samych, fartownych informacji...Niech fart goni fart, i będzie dobrze...
mikrobik
7 czerwca 2012, 18:02Pamiętam jak ja tam jeździłam z bliską mi osobą. Wtedy wyglądało to beznadziejnie. W lutym minęło 3 lata i chociaż może nie jest idealnie, ale nie jest źle. Jolu, w tego typu chorobie scenariusz tylko częściowo zależy od nas i nigdy nie należy tracić nadziei. Trzymam kciuki, aby mamie się tez udało.
mrowaa
7 czerwca 2012, 17:39Jolu trzymaj się.. ze względu na Mamę. Teraz potrzebna jej Twoja siła. Trzymam kciuki aby pozostałe 2 % okazały się dobrą informacją. Wierzę, że z każdym cholerstwem nawet tym złośliwym można wygrać. I też czekam na wyniki... wygrywam z cukrzycą z bydlęciem też dam radę:)
zoykaa
7 czerwca 2012, 17:37jeszcze raz zdrowia dla Mamy
Miklara
7 czerwca 2012, 16:48Życzę mamie dużo sił do walki z tym dziadostwem. I to fakt stres waży ale jak widzę nie dajesz się i tak trzymać!
kasperito
7 czerwca 2012, 16:30no to faktycznie wagowy stres nieźle ważył, miłego rowerowania