Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No cóż....


Wychodzę z ukrycia,pełna wstydu - ale co tu wstyd pomoże???Na wadze znów 72 kg,ja to mam chyba jednak sentyment do tej 7 z przodu,bo za cholerę nie potrafię się z nią rozstać.Jak już jestem tuż,tuż 6 to zanika mi rozumek i siup waga do góry.Jedyne szczęście,że ostatnio zatrzymuje się na tych 72,a nie wyżej.
Od dziś mam zamiar wrócić do dietki i może liczenia kalorii,ćwiczeń raczej nie będzie,bo cosik mnie pobolewa podbrzusze i nie wiem czy się moja zagubiona @@@ wybiera???czy coś innego????lepiej żeby się wstrzymała,jak już jej tak długo u mnie nie było,bo ja w końcu zdecydowałam się odwiedzić Panią Gienię,ale wizytę niestety mam dopiero 5 lutego.
Tak więc planuję sobie na początek 1500-1700 kalorii,a więcej nic nie planuję i nie obiecuję ;-)

  • asyku

    asyku

    28 stycznia 2009, 20:12

    A tak się nawinęło to twoje zdjęcie!!pozdrawiam<img src=http://img205.imageshack.us/img205/620/butterfly10pa9.gif>

  • asyku

    asyku

    28 stycznia 2009, 10:26

    nO DO TAKIEGO WYGINANIA TO MI NIESTETY DALEKO!!ale się staram;)Nawet nie wiesz jak się ciesze ,ze podjęła się tego odchudzania...teraz wygląda super, a jeszcze chce schudnąć!!pozdrawiam cię cieplutko!!pa<img src=http://republika.pl/blog_rr_3005981/2940605/tr/0mis9.gif>

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.