Na nic moje postanowienia,na
nic moje obietnice - jestem słaba i nie potrafię doprowadzić się do
porządku,wszystko kończy się na ....postanawiam :-(
Owszem jest mi wstyd,ale sam wstyd
w niczym mi nie pomoże.Wszystko ładnie szło do czwartku i nie chodzi o
to,że najadłam się pączków,bo zjadłam tylko 2 ale za to w piątek
ujrzałam 1,5 kg więcej na wadze.No Ludzie po dwóch pączkach???Wiecie
jak się to ważenie zakończyło???był dzień odkurzacza,wymiotłam wszystko
co było w lodówce i przez chwilę byłam szczęśliwa.W sobotę napiekłam
faworków i też dojadłam i nadal nie mogę odnaleźć mobilizacji,myślę
sobie - MAM W NOSIE TO ODCHUDZANIE!!! czytam pamiętniki,podziwiam jak z
uporem dążycie do celu,a sama zaszywam się w kuchni i jem,jem,jem.
Mój beznadziejny stan pogłębia
jeszcze brak @@@,a wczoraj niby miał być ten ostatni dzień :-( Dziś dla
pewności powtórzyłam test i w ciąży na 1000 % nie jestem,więc co jest
do jasnej cholery???Tego dowiem się dopiero w czwartek,pójdę od razu na
usg.Szukałam w internecie i nie znalazłam wielu przypadków,które po
Luteinie nie dostały miesiączki,powodem była zwykle ciąża a w niej nie
jestem,drugie co znalazłam to PCO i to mnie w jakimś stopniu
martwi,dziecko już mam więc zmartwienie troszkę mniejsze (bo podobno
często występują problemy z zajściem,a właściwie jak teraz sobie myślę
to właśnie w ciążę zaszłam po Luteinie).
Idę się dziś troszkę odstresować do koleżanki...... a Wy trzymajcie się dzielnie i nie bierzcie ze mnie przykładu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iwagez
23 lutego 2009, 23:31głowa do gory.moze jestes przed @ ja wtedy zawsze mam mega apetyt no i waga rosnie.u mnie tez po czwartku wszystko sie zalamalo i musze na nowo brac sie za siebie. Powodzenia
gosiakka
23 lutego 2009, 15:48Będzie dobrze! A ten brak @, to może włąsnie przez dietę. Ja jak się kiedyś odchudzałam, to miałam cykle 56 dniowe! Wrócisz diety, to kg wrócą do normy!
malgorzatabi
23 lutego 2009, 11:05kochana. Nie załamuj się. Raz pod wozem raz na wozie-takie życie:)) Dlatego uważam, że w Twoim przypadku ważenie raz na dwa tygodnie miało by większy sens. Nie stresowałabyś się wahaniami wagi i brnęła uparcie do celu Powodzonka kochana buźka***
asyku
23 lutego 2009, 09:26A TAK TROSZKĘ NIECIERPLIWA!!A NAWET BARDZO(JEDNAK). CO DO TEJ STOJĄCEJ WAGI!!BO TAK CO DO DIETKI, JEST OK!!! TO TY TRZYMAJ SIĘ DZIELNIE, A U KOLEŻANKI TYLKO WODA!!!!I NIC WIĘCEJ!!!ABSOLUTNIE!!!ZABRANIAM!!!KATEGORYCZNIE <IMG SRC=http://pu.i.wp.pl/?k=MzIzMzYxNTUsNDMyNTk2&f=pu.i.wp.pl2kli.gif> BUZIAKI!!!
adiafora
23 lutego 2009, 08:44Bo tylko spokój nas uratuje. W odchudzaniu to tak jest ciągła walka z samym sobą. Ale zawsze wcześniej czy później wygrywamy. trzymam kciuki za twą wygraną.