Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem do niczego........


Na nic moje postanowienia,na nic moje obietnice - jestem słaba i nie potrafię doprowadzić się do porządku,wszystko kończy się na ....postanawiam :-(
Owszem jest mi wstyd,ale sam wstyd w niczym mi nie pomoże.Wszystko ładnie szło do czwartku i nie chodzi o to,że najadłam się pączków,bo zjadłam tylko 2 ale za to w piątek ujrzałam 1,5 kg więcej na wadze.No Ludzie po dwóch pączkach???Wiecie jak się to ważenie zakończyło???był dzień odkurzacza,wymiotłam wszystko co było w lodówce i przez chwilę byłam szczęśliwa.W sobotę napiekłam faworków i też dojadłam i nadal nie mogę odnaleźć mobilizacji,myślę sobie - MAM W NOSIE TO ODCHUDZANIE!!! czytam pamiętniki,podziwiam jak z uporem dążycie do celu,a sama zaszywam się w kuchni i jem,jem,jem.
Mój beznadziejny stan pogłębia jeszcze brak @@@,a wczoraj niby miał być ten ostatni dzień :-( Dziś dla pewności powtórzyłam test i w ciąży na 1000 % nie jestem,więc co jest do jasnej cholery???Tego dowiem się dopiero w czwartek,pójdę od razu na usg.Szukałam w internecie i nie znalazłam wielu przypadków,które po Luteinie nie dostały miesiączki,powodem była zwykle ciąża a w niej nie jestem,drugie co znalazłam to PCO i to mnie w jakimś stopniu martwi,dziecko już mam więc zmartwienie troszkę mniejsze (bo podobno często występują problemy z zajściem,a właściwie jak teraz sobie myślę to właśnie w ciążę zaszłam po Luteinie).
Idę się dziś troszkę odstresować do koleżanki...... a Wy trzymajcie się dzielnie i nie bierzcie ze mnie przykładu.
  • iwagez

    iwagez

    23 lutego 2009, 23:31

    głowa do gory.moze jestes przed @ ja wtedy zawsze mam mega apetyt no i waga rosnie.u mnie tez po czwartku wszystko sie zalamalo i musze na nowo brac sie za siebie. Powodzenia

  • gosiakka

    gosiakka

    23 lutego 2009, 15:48

    Będzie dobrze! A ten brak @, to może włąsnie przez dietę. Ja jak się kiedyś odchudzałam, to miałam cykle 56 dniowe! Wrócisz diety, to kg wrócą do normy!

  • malgorzatabi

    malgorzatabi

    23 lutego 2009, 11:05

    kochana. Nie załamuj się. Raz pod wozem raz na wozie-takie życie:)) Dlatego uważam, że w Twoim przypadku ważenie raz na dwa tygodnie miało by większy sens. Nie stresowałabyś się wahaniami wagi i brnęła uparcie do celu Powodzonka kochana buźka***

  • asyku

    asyku

    23 lutego 2009, 09:26

    A TAK TROSZKĘ NIECIERPLIWA!!A NAWET BARDZO(JEDNAK). CO DO TEJ STOJĄCEJ WAGI!!BO TAK CO DO DIETKI, JEST OK!!! TO TY TRZYMAJ SIĘ DZIELNIE, A U KOLEŻANKI TYLKO WODA!!!!I NIC WIĘCEJ!!!ABSOLUTNIE!!!ZABRANIAM!!!KATEGORYCZNIE <IMG SRC=http://pu.i.wp.pl/?k=MzIzMzYxNTUsNDMyNTk2&f=pu.i.wp.pl2kli.gif> BUZIAKI!!!

  • adiafora

    adiafora

    23 lutego 2009, 08:44

    Bo tylko spokój nas uratuje. W odchudzaniu to tak jest ciągła walka z samym sobą. Ale zawsze wcześniej czy później wygrywamy. trzymam kciuki za twą wygraną.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.