Od dziś zaczynam walkę ze zmorą, która mnie nęka od 15 lat ... Wszystkie diety, zmagania i krótkotrwały sukcesy, poszły na marne. Sukces leży w systematyczności - której niestety muszę się nauczyć i silnej woli, którą muszę jeszcze troszkę potrenować wraz z moim ciałem i duchem. Zatem zaczynam od dziś. Jestem po pierwszym treningu Ewy Chodakowskiej tj: Spalanie i Modelowanie i przyznam ... ehhh to była jakaś masakra!!! jak miałam wstać z podłogi do prostej postawy, to musiałam przejść na kolana i złapać się fotela po 35 minutach treningu.. W efekcie pot lał się litrami... mieśnie trzęsły jak galareta, a ja byłam szczęśliwa, że w sumie z 5 razy pokonałam swoje słabości, gdy chciałam zrezygnować i wyłączyć płytę... Czyli jednak jak się chce, to się da!! - co nie zmienia faktu, że dotarło do mnie że moja kondycja jest do kitu... a raczej chyba jej totalny brak :)
zatem, zaczynam walkę razem z Wami Kochane :) trzymajcie kciuki i powodzenia:*
Gosia
eludek
19 października 2012, 12:54Trzymam kciuki!