Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
od wyspy do wyspy


żeglujemy

nocą najczęściej, by za dnia stanąć w marinie iiść w miasto

na Mykonos niestety koszmarnie nadużyłam alkoholu, mieszając go radośnie

baileys z gwinta na łódce

piwo do rybki przy pelikanie

4 niebieskie blu lagón i jedno coś czerwonego w naszej ulubionej knajpie dla tranwestytów

w kabanie do mariny usłyszałam po polsku text "nasi tu byli" a potem nie pamiętam nic aż do 5 rano... typowe zatrucie, koszmarny ból głowy, mdłości, wymiotów niewiele, ale za to mnie przeczyściło, leciutka teraz jestem, cały dzień przeleżałam nałożu boleści... apotem o 23 noca znowu wypłynęliśmy

teraz jesteśmy na Ikarii, jeden hotspot na miasteczko, upał, cerkiewka i 2 kościółki, i UPAŁ, UPAŁ....

czy piwo w takim upale tuczy??? bo mam wrażenie, ze wypocę wszystko, zanim dojdzie do połowy mojego układu pokarmowego....

pyszna greek coffi, gęsta, pylista, słodka i koszmarnie mocna, mniam, mniam...

  • Emwuwu

    Emwuwu

    27 lipca 2009, 09:57

    ..od "tego by się bawić na całego"!:) Bailays z gwinta może być!:) Gorzej gdybyś "czyściochę: w ten sposób ładowała!. Oooo...knajpa dla transwestytów? Why??,ha,ha. Fajny taki rejs!!:)) Trochę zazdroszczę...choć ja na szczęscie jeszcze przed urlopem jestem!:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.