Właśnie czekam aż minie godzinka od śniadanka, późno wstałam i południe mnie zastało. i chcę pierwszy raz odpalić trening P90X, dwa dni temu natknęłam się na niego pierwszy raz i dwa dni czytałam, oglądałam filmiki i transformacje ludzi , niesamowite, ale jest to hardcore i nie wiem czy dam radę,spróbuję i dam znać, ze skalpelem Ewy Chodakowskiej daję radę, gorzej z kilerem, więc ma tremę czy dam radę, ale to trwa godzinę, tyle mogę poświęcić dziennie dla swego tyłka, a przynajmniej spróbować. No i muszę dziś zrobić sobie fotki i zrobić pomiary, bo nigdy tak już nie będę wyglądać i głęboko ukryć gdzieś te zdjęcia co by nikt znajomy nie zobaczył.
Co do śniadania, to moim standardem prawie codziennym jest owsianka, ale jestem odkrywcza ;)
Do miseczki (troszkę większej, żeby nie wykipiało) wsypuję 1/3 szkl płatków owsianych, trochę otrąb, garstkę żurawiny (czasem zamiast morele albo rodzynki), kilka skruszonych orzechów, łyżeczkę siemienia lnianego, 3-4 migdały, szklanka mleka 2%(musimy jeść trochę tłuszczu żeby przyswoić witaminy) i na 3minuty do mikrofali, jak za gęste do podlewam wodą mineralną.
Na obiadek już udusiłam udka obdarte ze skóry z cebulą, marchewką i pomidorami z puszki, do tego będzie makaron.
Wczoraj zrobiłam cycki w kostkę duszone z cebulką, cukinią i paprykę, pychotka i robi się 20minut, z gotowaniem, co lubię najbardziej, zdrowo i jak najmniej czasu w kuchni.
Nie umiem liczyć kalorii i nie chcę, bo chcę zmieniać swój tryb życia, a nie być na diecie, a liczenie kalorii całe życie, to tak nie bardzo, mniej więcej wiem do mogę i ile, dobra jest metoda garściowa, garść makaronu itd
Ps. zważyłam się i minus 1,2kg, wiem, że to wychodzą ze mnie święta, które niestety pozostawiły po sobie ślad, ale zawsze do przodu!!! Idę ćwiczyć z większą motywacją.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gruszkin
8 stycznia 2013, 00:40No właśnie, a ja nie znoszę liczenia, planowania, totalny spontan, więc muszę mieć w głowie mniej więcej poukładane co mogę na który posiłek i mniej więcej o której, ale jak mam dużo klientów to też nie ogarniam posiłków, czasem tylko lecę siku zrobić i tyle mojej przerwy, bo głupia w sumie jestem, bo powinnam nauczyć się robić przerwy w konkretnych godzinach (pracuję sama u siebie i klientów umawiam na konkretne godziny)
jestemaleznikam
7 stycznia 2013, 23:29Świetny wynik :) gratuluje :) A co do moich kalorii już tak mam lubię je liczyć :) nawet jak na diecie nie jestem, ale w sumie to masz rację za mało to też nie dobrze:) Dzięki :)