Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze koty za płoty...


Właśnie wróciłam z siłowni...koszulka mokra,ale bez przesady!
etap 3 planu biegowego uważam za oficjalnie rozpoczęty:)

Pierwszy interwał był najgorszy, potem poleciało z górki! (aż dziwne bo z prędkościa 10-10,5 km/h i zapas siły jeszcze miałam:)

ćwiczenia:
-30min na bieżni (400kcal)
-20min rowerek (200kcal)

10min w saunie = bezcenne;)

Postanowiłam na śniadanie zamiast chleba zacząć jeść jogurt z garścią musli...mniam! Tylko że po siłce to już on wyparował, nie ma to jak 2 śniadanie :D Może to plus nowa dawka leków i zbije te 2 kg od świąt?:)

Pozdrawiam wszystkich!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.