Zaczynam w koncu fizjoterapie. Na pierwszej wizycie byl dlugi wywiad, pomacane co i gdzie boli. Teraz jakos te nerwy w rece uspokoic cwiczeniami.. Znowu mialam dwie zarwane nocki z rzedu, bo nie potrafilam sie tak ulosyc na lozku zeby nie bolalo.
**
Powrot do wlasnego m to tez i powrot na silke. Wcz i dzis po 5km wybiegane. Sauna zaliczona. Mozna polezec.
Temat jarmarkow swiatecznych powrocil I mimo szczerych checi zobaczenia dekoracji w Strasbourgu czy Wiedniu, nie wiem czy cena za bilety lotnicze nie rozbije banku.. plus noclegi, jedzenie.. pomysle.
Wczoraj kupilam sashimi z lososia na promce do samodzielnego pokrojenia, do tego wakame I kandyzowany imbir, wasabe w domu mialam.. pysznosci!!! Jadlam z usmiechem na ustach;))
**
Wczoraj dostalam dziwnego sms. Odpisalam ze nie rozumiem o co chodzi, bo nie odzywa sie od kilku tyg, na wiadomosci nie odpisuje, nie oddzwania. to dostalam odp ze to koniec naszej przyjazni (9 letniej) i milego zycia. Nie rozumiem o co kaman ale prosic sie nie bede. Dziwna sytuacja. Zeby nie powiedziec bardzo dziwna. Jest mi przykro, ale plakac nie bede.