Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 listopada 2024 , Komentarze (1)

Zaczynam w koncu fizjoterapie. Na pierwszej wizycie byl dlugi wywiad, pomacane co i gdzie boli. Teraz  jakos te nerwy w rece uspokoic cwiczeniami.. Znowu mialam dwie zarwane nocki z rzedu, bo nie potrafilam sie tak ulosyc na lozku zeby nie bolalo.

**

Powrot do wlasnego m to tez i powrot na silke. Wcz i dzis po 5km wybiegane. Sauna zaliczona. Mozna polezec.

Temat jarmarkow swiatecznych powrocil I mimo szczerych checi zobaczenia dekoracji w Strasbourgu czy Wiedniu, nie wiem czy cena za bilety lotnicze nie rozbije banku.. plus noclegi, jedzenie.. pomysle.

Wczoraj kupilam sashimi z lososia na promce do samodzielnego pokrojenia, do tego wakame I kandyzowany imbir, wasabe w domu mialam.. pysznosci!!! Jadlam z usmiechem na ustach;))

**

Wczoraj dostalam dziwnego sms. Odpisalam ze nie rozumiem o co chodzi, bo nie odzywa sie od kilku tyg, na wiadomosci nie odpisuje, nie oddzwania.   to dostalam odp ze to koniec naszej przyjazni (9 letniej) i milego zycia. Nie rozumiem o co kaman ale prosic sie nie bede. Dziwna sytuacja. Zeby nie powiedziec bardzo dziwna. Jest mi przykro, ale plakac nie bede.

17 listopada 2024 , Skomentuj

W ciagu tygodnia, czyli od poczatku pomiarow udalo mi sie zgubic 4cm! W tym 3 cm z brzucha, mojej najwiekszej zmory! Mimo jedzenia pod kurek na fitatu, mimo piwkowania na bogato. Wiec takie odchudzanie jest do utrzymania:)

Pobyt w PL to 4 wizyty na basenie, i 4 biegi. Wiec jest aktywnie. Kroki wpadaja codziennie. Duzo Spania, Tv, polskiego jedzenia. Jest smacznie.

**

Sezon jesienno zimowy w pelni. Boczniaki w panierce, flaczki z sarniakow, kluski z kiszona kapusta.pasta twarogowa, metka bawarska.. ogorki kiszone i grzybki marynowane.. marynowana dynia, pickle... Natchnelo mnie to na cos podobnego po powrocie! Komfort food!

**

Moj szef znowu wbil mnie w grafik.. Znowu spotka go niespodzianka. 

15 listopada 2024 , Skomentuj

W koncu pogoda zmienila sie na tyle, ze z radoscia wyszlam rano z domu na bieganko! Nie chcialo mi sie, bo po wczorajszym basenie dalej czuje miesnie, ale pomyslalam ze przelezec dnia nie chce! Wiec pyk pyk i ponad 6km wpadlo! Spotkalam innego biegacza, pozdrowil mnie - poczulam sie czescia spolecznosci. Fajne uczucie!

Ryneczek zaliczony i male zakupy zrobione. Chata ogarnieta, pomyte i odkurzone. Reka rwie ze zaraz zwariuje. Ale jest czysto, a to cieszy! Gotowac nie musze, wiec juz na mnie dzis zadna robota nie czeka.

Mialam isc na miasto, ale odwolalam. Nie mam ochoty na wyjscie. Dosc sie narobilam na dzis. Znowu ciemno, zimno... poleze, odpoczne;)

**

V wrocil do domu. Mam nadzieje ze nie ugotuje mi kwiatow nim wroce. Juz zamowilam sobie masala prawns na wynos na moj powrot! I juz sie ciesze!

14 listopada 2024 , Skomentuj

Pogoda znowu pasudna. Tym razem mrzawka.. tylko zakopac sie pod kocem..

Basen zaliczony. Dzis sekcja rekreacyjna byla zarezerwowana i nikogo nie wpuszczali.. mimo ze nikt sie tam nie pojawil przez moj pobyt. Bardzo dziwne. Przeciez kilka minut nikomu by nie zaszkodzilo... no ale nie to nie. Poplywalam wiec tylko bo co tam robic samej??! a potem sauna. I cudne goraco. Relaxik. 

Pozniej wpadlam do kolezanki. 2h ploteczek zlecialo raz dwa. Znowu spotyka sie z mezatym. Kolejny co jej gory obiecal. Mam nadzieje ze tym razem jej wyjdzie i jego separacja dojdzie do skutku. Oby.

**

Teraz juz lezakuje po obiedzie i czuje jak z kazda minuta mam coraz ciezsze uda. Wychodzi zmeczenie. Coraz wieksze.

13 listopada 2024 , Komentarze (5)

Nowa sukienka cieszy oko. Promka w Reserved zawsze poprawia humor! Co cieszy jeszcze bardziej to fakt ze wcisnelam sie w spodnie w rozmiarze 44!! Nie wygladalo to pokazowo ale guzik nie strzelil, wiec jest sukces!! Malymi krokami do celu! Ogladalam tez stroje kapielowe, ale nic nie wygladalo na tyle atrakcyjnie wizualnie i cenowo zeby nawet mierzyc.

Pochodzac z rodziny wielodzietnej, mimo ze teraz zarabiam dobrze, zwyczajnie szkoda mi kasy na fatalaszki. Wole zwiedzac swiat, probowac pysznych potraw, budowac wspomnienia. I odkladac na czarna godzine, zeby potem w razie co miec za co zyc. Mentalnosci nie zmienisz.

Dalej pije zakwas buraczany. Witaminki!! Nie przepadam za posmakiem na dole szklanki, ale zdaje sie ze to dziala, bo czuje sie lzejsza. Nawet jesli to tylko przeczucie.

** 

Brat mieszka pod lasem. Z nudow w ndz chodzi ostatnio na grzyby. Tym razem przyniosl miedzy innymi sarniaki. Mamcia zrobila z nich flaczki wiec sprobowalam. Dobre to! Dobrze doprawione, pikante.. mniam!

**

Jutro basen albo bieganko. Pogoda dalej paskudna. Mrzawka od Rana, jak jutro nie bedzie lepiej to ciezko mi bedzie sie zwlec i porobic cokolwiek..

13 listopada 2024 , Skomentuj

Poranne bieganie zamienilo sie w zwiedzanie okolicy.. przy 1 stopniu bylo chlodno! Bylam w parku na bydgoskim, przy schronisku, martowka i powrot dolem przy moczadlach i nowym osiedlu do domu. Ponad 6.5km! Super sie bieglo. Ruch prawie zerowy, troche ludzi z psami.. I ja, w szalu i bluzie. Endorfiny szalaly!

Na basen dalej chodze. To juz ostatni tydz w PL wiec za duzo nie poplywam ale zawsze cos!Ciesza mnie te chwile relaxu w jacuzzi, szczegolnie gdy jestem w nim sama. Niczym krolowa. Masowanie pierwsza klasa.

***

Parownica karchera, jako prezent swiateczny sprawdza sie dobrze.. nie wiem czy uzywana jak mnie nie bylo.. Ciezko dac cos komus, kto ma wszystko. Jednak pojemnik na wode jest maly i czesto trzeba uzupelniac a potem czekac az sie zagotuje woda.. niby reka odpoczywa pomiedzy nagrzaniami ale jednak zajmuje to wiecej czasu.  Dalej lubie przetrzec grundpurem usyfione, otluszczone kafelki. Taka dzika satysfkakcja jak juz sa wylizane i lsniace.

W weekend mielismy gosci. Domowy jablecznik upieczony. Dobry byl, choc zjadlam tylko kawalek. Jeden z siostrzencow, bardzo wybredny az 3 kawalki pochlonal a takie chuchelko...;) 

**

Wczoraj bylam ciotka. Siostra z mezem poszli do teatru i zostawili mi malego. Robilismy pizze, ktora potem wszyscy zjedli, ogladalismy tone bajek i dostal oranzade. high life ! Bardzo mu sie podobalo i cala droge do swojego domu o tym im podobno opowiadal..

**

Zmierzylam sie. W koncu 11.11. Bedzie punkt odniesienia, bo waga ani drgnie. Niedobra.

9 listopada 2024 , Skomentuj

Chcialam sie zwazyc a tu znowu waga nie dziala. Wypada bateria i mimo ze przyklejona tasma klapka, to nie chce sie zalaczyc. Marzy mi sie spadek. Albo dekompozycja. Nie zmierzylam sie wczesniej, wiec ciezko cokolwiek powiedziec..jakby lepiej ale czy naprawde?

Jest sobota. Bieganko zaliczone. Rowne 5,5 km. Bez wiekszej zadyszki, bieglo mi sie calkiem dobrze. Nawet spotkalam 2 biegaczy! 

W tym tygodniu 3 sesje wpadly, plus dwa 2x basen. Wiec jak to nie jest aktywnie, to nie wiem co jest!

Dzis sprzatanko i wieksze zakupy.  Mamcia zrobila galaretke kurczakowa, zawijana rolade z kurczaka i salatke jarzynowa.. tak to mozna zaczynac weekend ..  szkoda tylko ze pogoda dalej do niczego.. wczoraj przespalam pol popoludnia.. tak mnie zmulilo ze nie bylo sensu sie opierac;)

7 listopada 2024 , Skomentuj

Jednak nalewka mamy juz nie dla mnie. Ranek po drinkach to byla srednia przyjemnosc. Mimo wszystko zebralam sie na bieganie. Tym razem juz w dlugich dresach, bo za oknem 5 stopni! Szaro buro i ponuro. 

Jutro jest plan na basen. Nie chce siedziec na dupie i nie robic nic. Mamcia musi dorobic klucze od dzialki wiec powiedzialam ze to zalatwie. Kroki kroki, kroki!

Dzis bylysmy na dzialce. Ostatnie podrygi przed koncem sezonu. Nowy klucz, nowa brama.

6 listopada 2024 , Komentarze (4)

Wczoraj zebralam sie z lozka wczesnie I po krotkim zastanowieniu poszlam biegac! Gdy wyszlo slonce bylo pieknie, niebieskie niebo etc. Ja w getrach, bluzie, szaliku  - 35minut minelo szybciej niz myslalam. Na zegarku wyskoczylo mi przebiegniete okolo 5km. Nie wierze do konca w prawdziwosc tej informacji, ale wyglada to dobrze.. tak na zachete.

To byl dobrze zaczety dzien. Nie przezarlam za duzo kcal, wiec kladlam sle zadowolona.

Dzis bylam na basenie. Poplywalam, potem jacuzzi i sauna. Wyszlam wypoczeta, wymasowana i zmordowana wysilkiem. Bylo super. Mimo ze 20zl za godzine co wpierw wydawalo mi sie drogo, tak po wyjsciu stwierdzilam ze warto. Mysle ze jeszcze w tym tygodniu sie przejde. Tymbardziej ze spacer tam ( zamiast busa) to kolejna motywacja na nabicie krokow.

Kolejne dni, kolejne domowe kiszone ogorki i marynowane grzybki. Mniam!

3 listopada 2024 , Skomentuj

Nocny wyjazd do domu normalnie oznaczalby zarwana noc ale ze polozylam sie po 22, mimo motania po lozku jakos zasnelam, tak pobudka o 3 30 wyszla nawet niezle. Mozna by zaryzykowac stwierdzenie ze nawet  troche wypoczelam:)

Pociag na lotnisko, ktorym planowalam jechac z racji niedzieli, wypadl z obiegu. Takze wsiadlam w drozszy ale i wczesniejszy - w konkurencje. A ludzi masa. Duzo lotow jest od 6 30, wiec niby nic dziwnego, ale jednak czekanie 10min na security check w niedziele po 5 rano, mnie zaskoczylo. Samolot opozniony. Usterka..., ktora probowali naprawic, nie mogli, kazali wysiadac ale jednak zostac. Ehhh grunt ze w koncu po ponad godzinie wylecialam. Majac na tyle duzy margines na intercity ze zdazylo mnie lekko przepizgac we Wrzeszczu. Dobrze ze mialam gruby szal!

Nie wiem czy to pora na sniadanie? Obiad? Nie spie juz 9h..na jogurcie proteinowym i børku.... Isc do warsa w poludnie...? Czy poczekac az dojade jeszcze 2h..


Juz bym chciala byc w domu..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.