Jednak co sie kroki zrobi, to moje. Z braku laku, latanie po 2 pietrach plus ogrodzie - daje rade I dupsko sie zmniejsza. Pomalu ale w dobra strone.
Mam w pracy Grazyne. Grazyna zadziera nosa od kiedy ja zobaczylam na probie nowego meny..ale zeby popracowac umiala to tak srednio. Bo skoro sama powiedziala ze to jej 3 zmiana U Nas ( zatrudniona kiedy bylam na urlopie) to czy ja oczekuje za duzo zeby wziela talerze I podala ludziom mowiac co jest (Mniej wiecej) na talerzu? Czy to jest wysilek na miane nobla?! Bo tak sie wydaje. Mowie wez I zanies a ona ze nie wie co I jak I uciekla. Ja pier*ole. Na 1 zmianie to ja juz sekcje mialam..niby mam nie mierzyc innych swoja miara, ale trudno tego nie robic. Potrzebna bedzie konfrontacja jesli dzis bedzie to samo.
Wpadlam W ndz do polskiego sklepu - zapas sledzi na promocji i.. kabanosy! O tyle o Ile nie jem miesa, ostatnio (po Polsce) chodzily za mna - wiec mam. Na nocna przekaske w sam raz.
Jeszcze 4 tyg I V wraca. Zeby szybko zlecialo!!! Nadchodziny napukam poki jestem sama. Silownia poczeka. Poki co dieta i praca.