Ogarnelam chalupe, pranko sie kreci, lodowka doladowana, obiad sie gotuje - W koncu moge odpoczac.
Za oknem jest pieknie ale zwyczajnie nie mam sily na spacer. Tyle co do po zakupy zywieniowe I spowrotem. Zmeczyl mnie ten tydzien. Psychicznie I fizycznie.
Ciagle zamkniecia lub prawie zamkniecia, nowi ludzie, tlumaczenie. Czulam sie obserwowana I oceniana. Z Grazyna porozmowialam I wyglada ze sie dogadamy. No chyba ze jej wdziecznosc byla udawana, to czeka ja dlugie mycie kibli;D
Dzis szybki obiad, cieciorka z mloda kapusta ,papryka w czerwonym tajskim curry z mlekiem kokosowym I brazowym ryzem. Dobrze wchodzi;)
A teraz czas na YT I siemkooooo, uwielbiam ogladac pierogi z kimchi!
Berchen
21 kwietnia 2024, 20:38az sprawdzilam o co chodzi z tymi pierogami, faktycznie mila kobietka, super opowiada, obejrzalam jej wspomnienie slubu, fajne:) Zycze ci dobrego nowego tygodnia.