Tak jak ostatnie miesiace to tylko z lozka nie wychodzic, tak ostatnie 2 dni sa cudowne!Wyszlo slonce. Niebieskie niebo! Piekne dni !! Silka z rana oczywiscie tez.Poczulam sie na silach na kardio, bo zakwasy w plecach, udach i bol karku to masakra.. tak wiec wpadl bieg 5k. Nie za szybko ale i tez nie umeczylam sie. W sumie pomyslalam ze moglabym biec dalej, bo jakos tak dobrze mi bylo, ale nie ma co sie spinac.
Na obiad byly pysznosci - szaszlyki z pieczarek i ananasa. Do tego garlic naan i raita. Ale wchodzilo!!
A dzis polski akcent klopsy z pieczarkami w sosie grzybowym, zapiekanie ziemniaczki i ogorki kiszone.
**
Z dobrych wiadomosci weszlam na wage, i zamiast ja wyrzucic - pomyslalam no ok dostalam okres wiec czuje sie jak olbrzym, a mimo to waga pokazala tyle co przed okresem. Jest nadzieja wiec ze za kilka dni zobacze spadek. Wpisywanie w fitatu trzyma mnie w ryzach. Nie lubie sobie odmawiac ale.. jak to stwierdzil chat gpt, jak chcesz schudnac a w weekend sie napic to albo zryj mniej w tygodniu albo doloz extra cardio. Jestem w stanie zrobic cos pomiedzy. Na liczniku na dzis juz prawie 10 000 krokow a po glowie chodzi mi jeszcze polski sklep .. ale to pozniej. Na razie po malych zakupach, wystaniu swojego w aptece za receptami, czas na obiad i lezakowanie z nospa i termoforem. Ehh starosc;)