Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
każdy dzień coraz bliżej sukcesu :)
21 stycznia 2013
no i dzisiaj skonczyłam na 1500 kcal. jestem padnięta, nie potrafie odsypiac w dzień. troszke kawa podratowała. byłam z madzia na dłuuugim spacerku ..boziu jak ja wymarzłam......chodziłam z półtorej godziny i to nie spacerowym kroczkiem. spaliłam coś koło 450 kcal..nie licząc że musiałam pchać wózek przez leśne zaśnieżone drogi, więc pewnie więcej. czemu 450 ?? bo szłam jakieś 5km/h. obeszłam długość Helu ponad 3 razy (bo po lesie więc ponad - leśne drogi są dłuższe bo okrążają miasto) . może jeszcze z psem na dłuższy spacer pójdę?? chociaż wątpie, raz że jestem padnięta a dwa że madzia pewnie późno zaśnie - w dzień odsypiała nocke więc sporo spała. ale już dzień udany :)
be.alluring
22 stycznia 2013, 08:07Masz sliczna coreczke :) Wozek w sniegu to ńie lada wyzwanie, wiec i kalorii spory chyba poszlo :)
toelo
21 stycznia 2013, 18:47pewnie ciężko z tym wózkiem :):) pozdrawiam !