Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dramat stroju kąpielowego. BASEN.





      Boże, co mnie podkusiło żeby iść teraz na basen ze znajomymi.

 Ogłaszam godzinę 16.00 godziną zero. Roznegliżuję wtedy moje blade, zimowe, wylane i tłuste ciałko publicznie tylko po to, żeby z rzekomą frajdą popluskać się na zjeżdżalni. 

Medytuję na strojami kąpielowymi od godziny. Wypadałoby iść w dwuczęściowym, z uwagi na to ze jest to wypad towarzyski nastawiony nie na pływanie, a raczej moczenie się w wodzie na różnych atrakcjach parku wodnego. Chyba jednak mam to jednak w moim wielkim tyłku i pójdę w jednoczęściowym. Cóż, najwyżej poudaję zawodową pływaczkę (która potrafi niedorobionego kraula i żabkę w tempie ślimaczym) i nie będę wychodziła z części dla pływających. No, może skuszę się na solankę. 

Z resztą nawet w tym jednoczęściowym nie jest dobrze. Te wielkie udziska.... Hm.. ale jak zawsze, napisze tu swoje, a o 16.00 przybiorę postawę miss świata - może jakoś odwrócę uwagę tą postawą od całej niedoskonałej reszty.

67,3 kg. Wszędzie czuję zakwasy. Dziś na obiad próbuję zrobić tortillę z mięsem i fasolą. A po obiedzie idę o zgrozo na ten basen. 
  • fantasia1983

    fantasia1983

    24 marca 2013, 11:37

    he, też przypominam sobie taką sytuację w swoim życiu i byłam niewiele starsza:) Znajomi zaprosili mnie i wówczas jeszcze mojego chłopaka (aktualnie małża) na basen i przeżywałam przez 3 dni... jak teraz sobie o tym przypomnę, o tych myślach, tym stresie to cieszę się że mam już to za sobą... ehhh Pamiętaj to uczucie!!!!!!!!!!!! A jak teraz / dziś / już weźmiesz się za siebie to w wakacje tego uczucia nie zaznasz! Pamiętaj to uczucie! pomyśl jak cudownie byłoby żyć bez niego! Pamiętaj! Miłego wypadu na basen...

  • kasiulekkkk

    kasiulekkkk

    24 marca 2013, 11:36

    ehh ja też się wybieram na basen jutro... niby przed moim chłopakiem nie raz się rozbierałam, ale takie wyjście wspólne na basen... to będzie wyzwanie

  • trujacerosliny

    trujacerosliny

    24 marca 2013, 11:25

    haha, ja też się wybrałam w czwartek na basen ze znajomymi :D też blada, też oblana tłuszczem, w seksownym bikini, które wcale nie wyglądało seksownie :D Ale było świetnie, wszyscy wyglądają po zimie jak karykatury siebie z wersji letniej więc bez paniki! baw się dorbze!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.