Wpis bardziej o dniu wczorajszym, pisany dopiero dzisiaj, ponieważ wczoraj internet domu domówił mi posłuszeństwa :). Teraz siedzę w pracy, więc mam okazję dorwać się netu :). Dieta idzie całkiem nieźle, coraz łatwiej jest mi omijać wszelkiego rodzaju stoiska z pączkami, batonikami i słodkościami :). Gorzej z kawą - jej chyba nigdy nie pozbędę się z mojego życia, jest zbyt dobra :)). Jeśli chodzi o ćwiczenia to wczoraj zrobiłam trening z Jillian - shred oraz killera z Ewą. Byłam z siebie dumna, że dałem radę :). Po skończonych ćwiczeniach nie miałam siły się ruszyć, ale uśmiech nie schodził z mojej twarzy :). Jak już doszłam do siebie wskoczyłam do wanny pełnej piany i zrobiłam sobie małe domowe SPA - maseczka na twarz, szorowanie cellulitu szczotką ryżową, peeling na całe ciało i maseczka na twarzy :). A później do łóżeczka na zasłużony wypoczynek :). Dzisiaj czuję się wspaniale, mam dużo energii i chęci do działania. Może w końcu uda mi się zebrać do porannego bieganie, chociaż przeraża mnie pobudka o 5.30 rano... Wszystko w swoim czasie :). Na koniec trochę zdjęć, żebym wiedziała po co ćwiczę :).
![]()
![]()
![]()
![]()
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AnnaAleksandra
26 marca 2013, 22:38No po tych motywacjach na pewno wiemy po co ćwiczymy :D
vvanilia
26 marca 2013, 12:23Wow 2 treningi niezle! ja tez cwicze z Ewa ale narazie skalpel :) Pozdrawiam