Ale na razie liczę na to, że to chwilowy skok. Gorzej, że dzisiaj wcale nie czuję jakiegoś super powera do odchudzania się. Niby dzisiaj nie zjadłam nic "takiego strasznego", ale od rana zaliczyłam już 3 posiłki. Niedobrze.
No więc oto jadłospis:
Śniadanie: owsianka z dwoma kawałkami gorzkiej czekolady i siemieniem lnianym
II śniadanie: zupa szparagowa wellness; jabłko
przekąska: kromka chleba pełnoziarnistego, sałatka z sera feta, groszku, grzybów marynowanych, rzeżuchy (nie była zbyt dobra :P, ale jakoś tak mnie zapchała, z czego się cieszę :D)
W planach:
Obiad: zupa-krem z warzyw
Podwieczorek: ?
Kolacja: ?
Tak więc nie jest źle jeśli chodzi o jadłospis. Tylko gorzej z tym, że miałam dzisiaj zjeść tylko jedną kromkę chleba, a tu się okazuje, że pewnie na kolację też będę miała ochotę.
Muszę uzupełnić trochę naszą lodówkę. Kupić jakiegoś łososia, jakieś wafle ryżowe, pierś kurczaka...
Być może zrobię sobie taki tygodniowy albo dwutygodniowy odwyk. No bo dajcie spokój, cholera 56 ważę... :/
No i nie biegam, bo jest CHOLERNY ŚNIEG. I w związku z tym CHOLERNIE mi się nie chce :/ :/ :/:/:/:/:/
To by było na tyle.
Cześć :)
mamuska16072008
3 kwietnia 2013, 15:25no święta dają popalić. szkoda kurcze,ze tyle pracy się zmarnowało.. ale do wakacji jeszcze jest spoooro czasu, co widac za oknem, takze spokojnie, cel osiagniesz. :) Tak, zakupy zropb sobie z wyprzedzeniem ja tez dzis bylam, obkupilam sie wiec wymowek od diety NIE MA :)
Julia551
3 kwietnia 2013, 12:41Po świętach każdy ma więcej...Zejdzie szybko;)A pogoda masakryczna-miałam biegać i co?I nie wiem czy podołam na tą śnieżycę;)