Drugi dzień diety- wczoraj prawie wzorowo, bo nieświadomie wpakowałam się na urodziny- mimo mojego sprzeciwu poczęstowali mnie ciastem, nie chciałam robić cyrków, bo kupa ludzi w pokoju i zjadłam. Jak w taki sposób będę ulegać to za daleko nie zajdę. Choć teraz do soboty powinno być bez przeszkód.
Wczoraj zaliczyłam 20 minut orbitreka i chwilę ćwiczeń z Ewą, ale potem włączyliśmy film i poprzestałam na 15 minutach skalpela.
A dzisiaj jedziemy po rower dla mnie
Miłego dnia Wam życzę :)
Pozdrawiam