Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ratujcie! NIe mogę opanować głodu słodyczowego!


Oszaleje! Idzie mi nie najgorzej, zrzuciłam już 4 kilo (ważę teraz 64 tylko jeszcze nie zaktualizowałam pomiarów) ale jak pomyślę, że mogła bym ważyć jeszcze mniej gdybym  nie dawała się ponieść nieodpartym pokusom jedzenia słodyczy..... Najpierw w weekend siadam na rower, robię brzuszki, biegam.... No duma mnie rozpiera. A później przychodzi chwila słabości: czekolada, krówki, wafelek to tamto i co.... i mam do wyboru: Albo siądę na rowerek stacjonarny na 2 h i to co zjadłam spłonie albo jutro najdalej pojutrze stanę na wadze i zamiast spadku będzie na "+". A ja przecież próbuję się wcisnąć w starą sukienkę na wesele bo kasę wolę wydać na zajęcia aerobiku i koktajle.

Macie jakieś sposoby na to, żeby opanować głód słodyczowy z wyjątkiem picia wody bo to już znam...
  • mala_kropka

    mala_kropka

    9 lipca 2013, 20:33

    ja też nie mam sposobu, teraz po prostu staram się o tym nie myśleć, ;)

  • mala_kropka

    mala_kropka

    9 lipca 2013, 20:33

    ja też nie mam sposobu, teraz po prostu staram się o tym nie myśleć, ;)

  • wierzezebedzielepiej

    wierzezebedzielepiej

    9 lipca 2013, 15:32

    Żuj gumę ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.