Rozpisałam się wczoraj nieźle, a tu nagle...pech, post się skasował:( Zdenerwowałam się i nie pisałam raz jeszcze, zostawiłam to na dzisiaj:P
Dziś opiszę Wam trochę mój wczorajszy dzień;) Zacznę od menu:
ŚNIADANIE: tak jak trzeba, owsianka z gruszką i żurawiną (dodałam pół gruszki i garść żurawiny)
II: podjadłam trochę winogrona, które kupiłam nad wodę (wiem, winogrona powinnam omijać, ale nie mogłam się oprzeć tej promocji w Biedronce;p zważywszy że jakoś szczególnie w roku ich nie jem, teraz mnie ochota naszła)
OBIAD: po rozmrożeniu lodówki zostało mi ciasto francuskie, pomyślałam więc, że coś przygotuje z nim na obiad. Pech chciał że położyłam na nie ciepły farsz i ciasto się rozleciało:( Koniec końców na obiad zjedliśmy sam farsz, czyli: zapiekane mięso mielone z indyka z odrobiną mozarelli, pieczarkami, cukinią, kukurydzą i papryką+ troszkę jogurtowego dressingu czosnkowego. Nie jest to jakiś mega zdrowy obiad, ale prawdę mówiąc dużo tego nie zjadłam:) Połączyłam ten farsz ze świeżym pomidorkiem
PODWIECZOREK: o ile pamiętam to wszamaliśmy resztę winogrona nad wodą+ w domu puszka szprotek w sosie pomidorowym i grahamka z szynką i trawożkiem
+ lód malinowy sorbetowy
KOLACJA: 1,5 brzoskwini i gingers -.-
Wczorajsza aktywność to pływanie, duuużo pływania nad wodą, opalania do aktywności nie będę zaliczać;p No i jazda rowerem, bo nad wodę trzeba było jakoś dojechać;)
Teraz porcja zdjęć i za chwilkę uciekam na siłownię, dzisiaj trzeba dodac sobie trochę więcej ruchu:)
Dziś opiszę Wam trochę mój wczorajszy dzień;) Zacznę od menu:
ŚNIADANIE: tak jak trzeba, owsianka z gruszką i żurawiną (dodałam pół gruszki i garść żurawiny)
II: podjadłam trochę winogrona, które kupiłam nad wodę (wiem, winogrona powinnam omijać, ale nie mogłam się oprzeć tej promocji w Biedronce;p zważywszy że jakoś szczególnie w roku ich nie jem, teraz mnie ochota naszła)
OBIAD: po rozmrożeniu lodówki zostało mi ciasto francuskie, pomyślałam więc, że coś przygotuje z nim na obiad. Pech chciał że położyłam na nie ciepły farsz i ciasto się rozleciało:( Koniec końców na obiad zjedliśmy sam farsz, czyli: zapiekane mięso mielone z indyka z odrobiną mozarelli, pieczarkami, cukinią, kukurydzą i papryką+ troszkę jogurtowego dressingu czosnkowego. Nie jest to jakiś mega zdrowy obiad, ale prawdę mówiąc dużo tego nie zjadłam:) Połączyłam ten farsz ze świeżym pomidorkiem
PODWIECZOREK: o ile pamiętam to wszamaliśmy resztę winogrona nad wodą+ w domu puszka szprotek w sosie pomidorowym i grahamka z szynką i trawożkiem
+ lód malinowy sorbetowy
KOLACJA: 1,5 brzoskwini i gingers -.-
Wczorajsza aktywność to pływanie, duuużo pływania nad wodą, opalania do aktywności nie będę zaliczać;p No i jazda rowerem, bo nad wodę trzeba było jakoś dojechać;)
Teraz porcja zdjęć i za chwilkę uciekam na siłownię, dzisiaj trzeba dodac sobie trochę więcej ruchu:)
Rakietka
30 lipca 2013, 00:12Przyjemnie ;)
kamm911
29 lipca 2013, 20:53jak wakacyjnie :D
MegaK
29 lipca 2013, 20:06zadzroszcze sloncz u mnie deszcz :(:( pozdrawiam
Aguilerra
29 lipca 2013, 19:26Aż ślinka cieknie :)
Invisible2
29 lipca 2013, 16:16Jezu, jaki smakowity obiad! *.*