Witajcie, kolejny dzień mogę zaliczyć do aktywnych, a tym samym do udanych ;) Dzisiaj zjadłam dość kaloryczny (czytaj tradycyjny polski niedzielny) obiad, więc postanowiłam, że muszę odpokutować to łakomstwo ćwiczeniami. I się w jakimś stopniu na pewno udało :)
Zaliczone:
Skalpel II
10 minut Total Fitness z T.Chońskim* (czy jakoś tak)
50 przysiadów
30 minut hula hop
*Skalpel II mija dość szybko,więc chciałam zrobić jeszcze jakiś trening.Wybór padł na Total Fitness z T. Chońskim, zrobiłam jednak tylko 10 minut i zrezygnowałam. Z całą sympatią do tego pana ale jakoś zupełnie nie przypadł mi sposób prowadzenia przez niego treningu. On taki konkretny chłop, dobrze zbudowany, a próbuje być zwinny jak motylek:P Jakoś mi się to gryzie.. może później jakoś się rozkręca, ale jakoś mnie zachęcił mnie i wyłączyłam, wracając do mojego ukochanego hula hop.
Zapomniałabym... masaż bańką chińską również zaliczony !! Zaczynałam od tej drugiej bańki po najmniejszej, ale przeszłam na 3- większą, bo z nią nie odczuwam bólu, a masaż jest nawet przyjemny. a z tą mniejszą było inaczej..wręcz boleśnie i nieprzyjemnie...
Zbliża mi się @, czuję, że mój brzuch mimo ćwiczeń wygląda jak balon, ale nie przejmuję się tym. Wiem, że to stan przejściowy, piję wodę i czekam kiedy się skończy :)
Pozdrawiam Was i idę się szykować, bo umówiłam się z moimi dziewczynami na ploty ;)
MartaJarek
12 sierpnia 2013, 09:12super aktywny dzień, gratuluję - obiad z pewnością zaliczony :)
malutkaaa90
12 sierpnia 2013, 08:59super hula hop i total wymiatasz:)
Aguilerra
11 sierpnia 2013, 21:37super :)! :)!
updown
11 sierpnia 2013, 18:45uuu zazdroszczę Ci kręcenia hula-hopem:D ja nie potrafię utrzymac tego 5 sekund:D Nooo po niedzielnym obiedzie wycisk jak najbardziej wskazany;) Ja dzis nagrzeszyłam wuzetką i idę się wypocic biegajac;)Pozdrawiam;)