a właściwie do stanu początkowego vitaliowego
z rejsu wróciłam w stanie doskonałym, niecały kilogram przybytku, wypoczęta, wyspana, opalona na mulatkę, oczy wciąż pełne cudownych wrażeń
po powrocie, w ciągu 10 dni, waga podskoczyła o ponad 4 kilo
(och, nie - żebym była bezgrzeszna, to nie, 2 czekolady studenckie i słoiczek majonezu też mają w tym przybytku swój udział .. . ale przecież nie zjadłam tego kompulsem na raz, ba! raczej dobroci podjadałam tylko, jako dodatek)
spuchłam na stałe, łapki jak zbiór paróweczek
i brzuszek mi wywaliło śmiesznie, ręce i nogi wciąż szczupłe, na biodrach normalnie, a brzuch wyglada jak średnio zaawansowana ciąża . .hłe, hłe, spożywcza
oczywiście, że aktywności fizycznej po powrocie nie zaniedbałam
na rowerze w tym czasie przejechałam 334 kilometry, brałam udział w pierwszosierpniowym Przejeździe Świeczkowym, potem 3.08 była Masa Powstańcza, teraz z kumplami robimy prywatny audyt południoowopraskich DDRów, czyli (błędnie) ścieżek rowerowych czyli Dróg Dla Rowerów
dzisiaj na wadze dumne i radosne 63,3 kilo
pochlastać się idzie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ja-Ogrzyca
17 sierpnia 2013, 13:39Jak tylko brzuszek urósł (ciąża spożywcza), to najłatwiej pójdzie się tego pozbyć. Tak sobie myślę, że to może być tylko rozepchany żołądek, jak się ograniczy trochę am am to może się skurczy... U mnie w każdym razie ograniczanie chętnie zjadanych dużych ilości pożywienia przynosi pierwszy efekt właśnie w postaci zmiany obwodu brzuszka. PS Byłam kiedyś Venuszpatelnia, ale mi się znudziło nią być, bo tylko ta Venus narzekała i labidziła a efektów żadnych nie było... No tom sobie założyła nowe konto, z naiwną wiarą, że to coś zmieni... Tak czy siak zawsze łatwiej zaczynać od ... zera :)
ToJaMajka
12 sierpnia 2013, 23:59Ostatnio się dowiedziałam, że moja koleżanka puchnie od wody przegotowanej:) U niej akurat szynki, boczki i inne mięsa nie mają wpływu na tuszę.
wiosna1956
12 sierpnia 2013, 16:05ja po każdym urlopie mam też nowe kilogramy !!!! ale przy twoim aktywnym życiu !! [ mam na myśli pedałowanie !!!!] spalisz to ---w tri miga ---- jak mawiał Dyzma !!!! pozdrawiam serdecznie !! daj parę fotek z rejsu
AuntJemina
12 sierpnia 2013, 15:46o jesssu, w 10 dni 4 kilo to rzeczywiście wyzwanie, chyba nawet ja, z moja wagą "ciężką" nie potrafie nabić 4 kg/10dni. Więc Jolu to NA PEWNO WODA :D pij pokrzywe, 3 l wody dziennie i wysikasz
CuraDomaticus
12 sierpnia 2013, 13:59uważam, że to ciężar wypoczynku
aganarczu
12 sierpnia 2013, 13:50byle bys nie zostawila sobie tej ciazy spozywczej na dluzej bo jeszcze cos sie wykluje ;-)
agnes315
12 sierpnia 2013, 13:49a zdjęcia będą???
agnes315
12 sierpnia 2013, 13:49ja zawsze mówię, że mi polski klimat, nie wiem, woda, powietrze, jedzenie, sama nie wiem co, w każdym bądź razie nie służy, bo z każdego zagranicznego wyjazdu, gdziekolwiek bym nie była, nawet jak się opycham czym popadnie i żłopię alkohol codziennie wracam chudsza, a po powrocie parę kila siup od razu na grzbiet, o co kaman????
VitaEmma
12 sierpnia 2013, 11:19No to super że już wróciłaś z urlopu:) aż zazdroszczę takich wojaży:)
wiktorianka
12 sierpnia 2013, 10:50eeee....to tylko te oczne wrazenia tyle waza.....moze zrzuc je w koncu na twardy dysk i bedzie po problemie....:P:P:P ....pozdrawiam :))
luckaaa
12 sierpnia 2013, 10:36Witaj Jolu po urlopie . Widze , ze obie mamy co zzucac . Ja sie upaslam na okraglo ;) latem ... i coz ... Chyba nie zostawimy tego tak, bo zima jeszcze przybedzie :)
Nefri62
12 sierpnia 2013, 10:33kto by pomyślał że przy takiej dawce ruchu można przytyć, te wagi to rządzą się swoimi prawami. Na pewno jednak poradzisz sobie z tym . pozdrawiam