staram się!
jak cholera się staram!
a po dniu perfekcyjnym dietetycznie, po dniu z 50 kilometrowym rowerem, po kilku dniach z obciętą kalorycznością - waga podskakuje !!! DO GÓRY podskakuje !!!!
i proszę mi nie chrzanić głupot, że mi mięśnie spuchły od wysiłku!!!!
wysiłek to jest powyżej 100 rowerowych kilometrów. 50 km to jest przejażdżka między końcem pracy a kolacją
powściekam się jeszcze trochę na własne ciało, załatwię transakcję z klientem, zjem zupkę mleczną z osobiście mieszanym musli i znowu idę na rower - bo za oknem prawie lato
prawie - bo w koszulce na sznurkowych ramiączkach już nie pojeżdżę, odrobinę za rześko, zwłaszcza po zachodzie słońca
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dam.rade.1958
7 września 2013, 19:29po wyzej 100???? raz mi sie tylko udalo przejechac 120 km jednego dnia :)
renianh
5 września 2013, 23:0950 km to przejażdzka ,tylko Ty tak możesz napisać ,ale ze waga taka wredna to niesprawiedliwe.Moja malpa też niedobra no ale uczciwie to ja aż tak bardzo sie nie staram ,ale kiedyś sie wezmę tak na serio i 6 powrócą .
zoykaa
5 września 2013, 17:48z tymi miesniami to najlepszy patent na vitalii,cwiczylas-spuchlas-przytylas lol oj my to znamy nie?
KaJa62
5 września 2013, 16:53Może coś ci się dzieje z hormonami, skoro waga nie spada, pozdrawiam
monalisa191
5 września 2013, 16:48Po rowerosie zawsze mi rośnie. Po ćwiczeniach siłowych również. Jedyna aktywność, która istotnie i bezpośrednio wpływa na spadek wagi, to bieganie. Takie te nasze organizmusy skomplikowane:)
ela61
5 września 2013, 14:11waga ma własny rozum i nie słucha Naszego ciała, ale podziwiam za wyczyn codzienny Pa
Milly40
5 września 2013, 13:58Oj Jola, Jola. Dla mnie 50 km to WYCZYN !!!! Teraz jezdze po 30 km i też czuje. A waga spadnie, ona nie taka rychliwa żeby spadac w 5 minut. NIE PODDAWAJ SIĘ !!!! Lato trochę jakby nie bardzo, miało być a tu chmuuuuuuuury.
Epestka
5 września 2013, 13:32Woda i tyle.
baja1953
5 września 2013, 13:26mam takie samo zdanie odnośnie "mięśni"... też uważam, ze mięśnie rosną od zawodowego ruchu, np 6-7-8 godzinnego, a nie takie tam 50 km...ja dziś mniej, 41 km...No, ale jeszcze basen i gimnastyka przede mną Wagi głupie są... ja tez teraz ważę najwięcej od 4 lat, Renia też, no i Ty także, jakaś zmowa wag....Założyły Klub Wrednych Wag...
Nefri62
5 września 2013, 12:34powinnaś potrenować trochę na siłowni przynajmniej 2x w tygodniu, wzmocnić inne mięśnie . pozdrawiam i miłego dnia
Agaszek
5 września 2013, 12:25Tobie podskakuje, a mi opada ... po czekoladzie mi opada .. nie ma sprawiedliwości na świecie.
luckaaa
5 września 2013, 12:02a mi zawsze skacze 2 kilo do gory jak po przerwie wakacyjnej wracam do intensywnych cwiczen ... to jak mam ci nie mowic ? :)
Insol
5 września 2013, 12:01mi ostatnio puściło ale dopiero jak półmaratony treningowo zaczęłam co weekend biegać
adador77
5 września 2013, 11:45a nie mowilam ze zanim spadmie to jeszcze podskoczy:))) rob swoje w koncu odpusci a z misniami to mit.