Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na wszelki wypadek się nie ważę, bo się nie odważę


i dziś i jutro
a wczoraj byłam z dala od wagi, więc też nie wiadomo
a nie ważę się tak na wszelki wypadek, żeby sobie przykrości nie zrobić

bo w piątek w Płocku w Hermanie była impreza, typu wystawna kolacja jako wyraz wdzięczności, żarcie mega - w sensie jakości oraz niestety ilości
polędwica wellingtona 3 razy grubsza niż umysł mógł dopuścić
deseru nie zjadłam całego - nie z niesmaku, tylko z braku miejsca w brzuszku
były też tańce, a potem wyuzdane balety
ostatnią parę gości Pan i Władca odprowadzał do drzwi hotelowych o 3:20
a w sobotę dłuuuuugo po Płocku spacerowaliśmy, tak z 5 godzin, żeby głowy wyparowały, zanim do powrotnego samochodu wsiedliśmy

.... niby mieszczę się w najnowsze dżinsy, ale jak dłużej siedzę, to guzik musi być rozpięty
  • Nefri62

    Nefri62

    15 września 2013, 19:01

    z tego wniosek, że nie trzeba długo siedzieć, pozdrawiam

  • Emwuwu

    Emwuwu

    15 września 2013, 18:33

    no no...wyuzdane balety to brzmi nieźle;-)) Wsiądziesz na rower i wszystko do następnego ważenia rozjeździsz!:)

  • wiosna1956

    wiosna1956

    15 września 2013, 15:31

    hej a ja mieszkam w pobliżu Płocka ! szkoda wielka ze się nie spotkałyśmy .....

  • parla32

    parla32

    15 września 2013, 15:29

    Płock! !! Moje miasto:))) szkoda ze tak rzadko w nim bywam:))

  • Windsong

    Windsong

    15 września 2013, 14:19

    Masz rację czasami nie ma sensu robić sobie niepotrzebnych przykrości :) Obstawiam, że nie jest tak źle skoro "zmieszczasz" się w spodnie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.